Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pracownicy czekają na podwyżki, firmy boją się wzrostu płacy minimalnej

Danuta Kuleszyńska 68 324 88 43 [email protected]
fot. sxc.hu
fot. sxc.hu
- Podniesienie minimalnej płacy do 1.408 zł może doprowadzić małe firmy do bankructwa i do wzrostu szarej strefy - uważa Stanisław Owczarek, dyrektor Zachodniej Izby Przemysłowo Handlowej w Gorzowie.

Czytaj też: Ile zarabiają Lubuszanie?

Płaca minimalna rośnie co roku, ku zadowoleniu tych, którzy ciężko pracują za najniższą stawkę. W tym wynosi już 1.317 zł brutto (w 2005 r. było to 849 zł) i stanowi około 42 proc. średniego wynagrodzenia. Co to oznacza? Że pracodawca przyjmując pracownika na pełny etat nie może dać mu niższej pensji. We wtorek trójstronna komisja do spraw społeczno-gospodarczych, w skład której wchodzą przedstawiciele rządu, związków zawodowych i organizacji pracodawców porozumiała się w sprawie podwyższenia płacy minimalnej na 2011 rok. Miałaby ona wynosić 1.408 zł i być wyższa od tegorocznej o 91 zł (rząd proponuje kwotę nie mniejszą niż 1.386 zł).

Zdaniem Janusza Śniadka, przewodniczącego NSZZ „Solidarność”, jest to „absolutne minimum i tyle musi wynosić płaca, aby nie zmieniła się jej relacja do średniego wynagrodzenia”. Tymczasem premier Donald Tusk sceptycznie odniósł się wczoraj do tej propozycji. I poprosił partnerów społecznych o przedłużenie terminu, w którym mają zakończyć się negocjacje w tej sprawie. W grę wchodzi koniec września.

- Bardzo możliwe, że nasza propozycja nie zostanie przez rząd przyjęta i wcale nie będę się dziwił, bo my też nie jesteśmy z niej zadowoleni - przyznaje Wojciech Warski, ekspert ds. gospodarki z Business Centre Club i sekretarz komisji trójstronnej. - Dlaczego? Bo okazało się, że w trakcie negocjacji nie przedstawiono nam wszystkich skutków finansowych tej podwyżki. Naszą zgodę uwarunkowaliśmy zmianami w ustawie o zamówieniach publicznych i w tym temacie zdania nie zmienimy.

Zdaniem Warskiego, wzrost płacy minimalnej połączony z podniesieniem stawek podatku VAT stwarza duże zagrożenie dla rentowności przedsiębiorstw, które mają podpisane wieloletnie kontrakty w ramach zamówień publicznych. - Bez możliwości renegocjacji tych kontraktów, firmom grozi plajta - dodaje.

Ekspert BBC wylicza, że podwyżka płacy o 91 zł, to naprawdę obciążenie dla pracodawcy o 109 zł. - Bo od tej kwoty trzeba odprowadzić podatek i składki na ubezpieczenie - wyjaśnia.

Czytaj też: Młodzi pracownicy kiepsko zarabiają

Proponowaną wysokość minimalnego wynagrodzenia krytykuje Stanisław Owczarek, dyrektor Zachodniej Izby Przemysłowo Handlowej w Gorzowie. - Dla małych i średnich przedsiębiorstw może to oznaczać plajtę. A takie firmy w naszym województwie to większość. Żaden pracodawca nie lubi, gdy mu się odgórnie narzuca obciążenia. Owszem, każdy chce płacić swym pracownikom jak najwięcej, ale nie zawsze ma taką możliwość. Przecież firmy nie będą brały kredytów na wynagrodzenia!

Wzrost płacy minimalnej wiąże się ze wzrostem ok. 28 świadczeń wypłacanych m.in. z kasy samorządów, pracodawców i budżetu państwa. Są to składki na ubezpieczenia społeczne, zasiłki, stawki za pracę w godzinach nocnych.

- My się nie upieramy, żeby te świadczenia rosły, bo można je zacząć naliczać na innych zasadach, ale minimalna płaca, która stanowi 41 procent średniego wynagrodzenia powinna być zachowana. W tym przypadku jest to właśnie 1.408 zł - przekonuje Maciej Jankowski, szef Zarządu Regionu i pierwszy zastępca przewodniczącego Komisji Krajowej „Solidarność”.

Trudne rozmowy zapowiadają się w najbliższych tygodniach.

 

OPINIE

Ryszard Wtorkowski, prezes zarządu LUG S.A w Zielonej Górze:

- Dla nas, pracodawców, podwyższenie minimalnego wynagrodzenia nie jest dobrą informacją. Bo każda taka podwyżka obciąża budżet firmy, w naszym przypadku średnio o kilkaset tysięcy zł rocznie. Zatrudniam 350 osób i część pracowników otrzymuje najniższe wynagrodzenie. Podwyższając je, muszę jednocześnie podnieść pensje wszystkim innym pracownikom, by w ten sposób zachować właściwe proporcje. Więc te koszta rosną. Czy wzrost płac spowoduje zwolnienia pracownicze? Być może tak, zwłaszcza w tak zwanych słabych okresach, jakie się zdarzają. Podwyżek pensji nie mogę też przerzucać na naszych klientów, bo podnosząc ceny wyrobów stałbym się niewiarygodny. Zwłaszcza, gdy umowy są podpisane z półrocznym wyprzedzeniem.

Maciej Jankowski, szef Zarządu Regionu i pierwszy zastępca przewodniczącego Komisji Krajowej „Solidarność”:

- Przecież to premier Tusk już dawno obiecywał, że minimalne wynagrodzenie z czasem powinno sięgnąć 50 procent średniej krajowej. I co? I słowa nie dotrzymuje. My zabiegamy jedynie o to, by w roku przyszłym było ono na poziomie takim, jak obecnie, a więc około 42 procent. Z wyliczeń wychodzi, że to właśnie 1.408 zł. A więc nie żądamy nic ponad to, co się pracownikom należy. Co więcej, sam wicepremier Pawlak deklarował, że minimalna płaca w roku przyszłym powinna wynieść nawet 1.500 zł. Jesteśmy otwarci na dalsze negocjacje i mamy nadzieję, że rząd również będzie z nami rozmawiał. A jeśli nie zaakceptuje naszych propozycji? Cóż, przecież nie pójdziemy na barykady.

 

Czytaj też: Ile zarabia lokalna władza

 

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska