Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pracownicy oświaty chcą odzyskać swoje pieniądze

Edward Gurban 68 387 52 87 [email protected]
W ciągu tygodnia, w regionie na jaw wyszły dwie sprawy wyłudzenia ogromnych sum pieniędzy przez księgowe różnych instytucji. Tymczasem w nowosolskim sądzie zapadł kolejny wyrok w głośnej sprawie sprzed prawie 10 lat.

Przypomnijmy: w ciągu krótkiego odstępu czasu, w Lubuskiem ujawniono "kreatywną księgowość” w dwóch instytucjach: Polskim Związku Wędkarskim w Zielonej Górze oraz w jednej z placówek oświatowych we Wschowie. W obydwu przypadkach wyprowadzono sumy rzędu około ćwierć miliona złotych.

Tymczasem w Nowej Soli, wciąż trwa walka prawie 300 osób o odzyskanie swoich pieniędzy, które ponad 10 lat temu zostały wyprowadzone przez księgową i zarazem kasjerkę Kasy Zapomogowo-Pożyczkowej Pracowników Oświaty powiatu nowosolskiego.

Wyrok w tej głośnej sprawie zapadł w listopadzie 2006 roku. Wtedy to, sąd rejonowy w Nowej Soli wymierzył Elżbiecie S. karę trzech lat pozbawienia wolności oraz zobowiązał ją do finansowego zadośćuczynienia. A chodziło o niebagatelną liczbę 307 pracowników oświaty, którzy w sumie stracili aż 356 tys. zł. Wtedy, oskarżona odwołała się od wyroku do sądu okręgowego w Zielonej Górze. Ten podtrzymał jednak decyzję sądu niższej instancji. Do tej pory pieniądze odzyskało jednakże zaledwie kilka osób. Ponad 300 pracowników wciąż czeka na sprawiedliwość... I choć wielu z nich już dawno straciło jakąkolwiek nadzieję na pozytywne zakończenie sprawy, to jak się dowiedzieliśmy, 19 listopada w sądzie zapadł kolejny wyrok.

Zespół sędziowski, któremu przewodniczyła Katarzyna Gajgiel, postanowił nadać klauzulę wykonalności wyrokowi z 2006 roku, przeciwko małżonkowi Elżbiety. S. - Przeprowadzona ma być egzekucja z majątku wspólnego - tłumaczył nam obecny na rozprawie prezes KZP Leszek Witko.

- No, nareszcie jest nadzieja, że wreszcie sprawa nabierze właściwego tempa. Trzeba tylko uzbroić się w cierpliwość. Musimy jeszcze napisać wniosek o oszacowanie nieruchomości w Lubiatowie, należącej do obojga małżonków S. - dodaje Janina Pawłowska, która pomaga prezesowi Witko w gromadzeniu dokumentacji. - Wszystko teraz zależy od procedur odwoławczych, sądowych, komorniczych i wyniku licytacji - powiedzieli nam obydwoje.

Czy pokrzywdzeni pracownicy oświaty odzyskają w końcu swoje pieniądze? Będziemy monitorować postępy w tej sprawie.

Do tematu wrócimy.

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska