Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przerobili na przecier pół tony pomidorów!

Dariusz Brożek (tw)
Uczestnicy bitwy zużyli około 500 kg. pomidorów.
Uczestnicy bitwy zużyli około 500 kg. pomidorów. Dariusz Brożek
Bitwa na pomidory była najbardziej widowiskową odsłoną Święta Pomidora, które rozpoczęło się w piątek, zakończyło zaś niedzielnymi dożynkami.

W tym roku wieś zaatakowali bezwzględni piraci i urocze piratki. Kiedy na okręcie „Perła” zabrakło trunku Krwawa Mary, po splądrowaniu Gorzowa i Międzyrzecza, wyruszyli swoją łajbą na wyspę Przytoczna, gdzie rosną najlepsze pomidory na świecie. I w dodatku znajduje się Złote Nasionko, dzięki któremu plony tych smacznych i zdrowych warzyw są tutaj nadzwyczaj urodzajne. Musieli się zmierzyć z załogą fortu, dowodzoną przez gubernatora, w którego wcielił się wójt Bartłomiej Kucharyk.

Uczestnicy trwającej kilkanaście minut potyczki zużyli około pół tony pomidorów. Zaznaczają jednak, że ich nietypowa amunicja nie nadawała się do celów spożywczych. Przekazali je miejscowi plantatorzy Jarosław Dudek, Bogdan Sewruk i Stanisław Pietrzak.
W bitwie wzięły udział m.in. tancerki znanego w rejonie i kraju zespoły tanecznego Nowinka. Ich instruktorka Manuela Mamys była współautorką scenariusza. - To była świetna zabawa - zaznacza.

Imponująca scena w kształcie okrętu, interesujący scenariusz i wyszukane stroje aktorów, wszystko przygotowane specjalnie dla widzów, to dzieło pracowników urzędu gminy, ośrodka kultury i mieszkańców Przytocznej. - Przygotowania do święta rozpoczynamy następnego dnia, po zakończeniu imprezy. Już nawet dziś urodziło się kilka pomysłów, które wykorzystamy w przyszłym roku. Pracy jest dużo, przygotowanie samej sceny, której autorką jest plastyk Ewa Barska, trwało ponad miesiąc - mówi wójt.

Trzydniowe wydarzenie przyciąga nie tylko mieszkańców okolicznych miejscowości, ale nawet gości z Podkarpacia czy Podlasia. To wszystko za sprawą niezwykle żywiołowej i widowiskowej bitwy pomidorowej. W jej organizacji pomagają lokalni plantatorzy.

- Zbiory pomidorów są na półmetku, ten rok należeć będzie do przeciętnych. Rok jest suchy, ale pomidor lubi słońce, gdyż zawsze uprawy można podlać, natomiast gdy rok jest zbyt mokry, pomidory zaczynają chorować - mówił Stanisław Pietrzak, plantator z Przytocznej.

Dni Przytocznej to także liczne atrakcje dla młodszych i starszych uczestników święta. Na dzieci czekało ogromne wesołe miasteczko i niezliczone stragany ze słodkościami i zabawkami. Dorośli mogli wziąć udział w zawodach wędkarskich o puchar przewodniczącego rady czy w regatach żeglarskich i windsurfingowych na malowniczym jeziorze Lubikowo. Każdy mógł także zmierzyć się w konkursie kulinarnym, nie zabrakło więc wypieków w kształcie pomidorów i wymyślnych pomidorowych potraw.

Zwieńczeniem pierwszego dnia była noc gigantów polskiej muzyki. Publiczność rozgrzał swoimi hitami zespół Weekend, po którym wystąpił Lady Pank. Jej przeboje razem z wokalistą Januszem Panasewiczem śpiewała prawie cała zgromadzona publiczność.

Bogdan Sewruk,
plantator z Przytocznej

Cieszy mnie, że co roku odwiedza nas tylu gości. Zawsze staramy się zaskoczyć uczestników naszego święta nowym widowiskiem . Jako plantator cieszę się, że dożynki związane są właśnie z pomidorami. Tegoroczne zbiory będą podobne do tych ubiegłego roku, planujemy zebrać 60 ton z hektara. Każdy smakosz naszych pomidorów może kupić je na lokalnych targowiskach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska