Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przez taniec też można nieść pomoc

Łukasz Koleśnik
Archiwum prywatne
Taniec to nie tylko dyskoteki i wesela. O działaniach charytatywnych i alternatywnym sposobie ćwiczeń rozmawiamy z Katarzyną Lech z Krosna Odrzańskiego, instruktorką zumby i nie tylko.

- Jak zaczęła się pani przygoda z tańcem?- Moja przygoda z tańcem rozpoczęła się już w 5. roku życia, kiedy to moi rodzice zapisali mnie na zajęcia rock and roll'a sportowego w Zielonej Górze. Tam przetańczyłam wiele lat, wciąż szukając czegoś nowego. Odnalazłam się dopiero w belly dance oraz w energetycznej zumbie. Belly dance, inaczej taniec brzucha, to zmysłowy i bardzo kobiecy taniec, który pozwala uwolnić kobiecość i zmysłowość, o której kobiety często zapominają w dzisiejszym, szalonym trybie życia. Piękna muzyka, strój, kadzidła, świece na zajęciach przenoszą nas w inny, orientalny wymiar. - Prowadzi pani zajęcia tylko w Krośnie Odrzańskim?
- Zostałam licencjonowanym instruktorem i od września organizuję zajęcia w Krośnie Odrzańskim i pobliskich miejscowościach.
- Trzeba przyznać, że wybrała pani dość skrajne typy tańca. Zumba to znacznie więcej ruchu...
- Zumba fitness natomiast to megaenergia, radość i zabawa. To połączenie tańców latynoamerykańskich z fitnessem, dzięki którym wzrasta kondycja, ciało nabiera pięknych kształtów i spalamy mnóstwo kalorii.
- Jak dużo?
- Podczas jednej godziny zumby możemy spalić nawet 800 kcal. Wiele moich kursantek schudło, niektóre nawet przestały uskarżać się na bóle kręgosłupa, a także na migreny. Poza tym zumba to nie tylko treningi w sali... Organizuję też zajęcia otwarte na świeżym powietrzu. Port w Krośnie Odrzańskim jest do tego wprost idealny. Zumba to też nowe przyjaźnie, wspólne wyjazdy na warsztaty, pokazy, maratony w całej Polsce. To styl życia.
- Korzysta pani również ze swoich umiejętności w inny sposób...
- Dużo działam charytatywnie, uczestnicząc jako instruktor w wielu charytatywnych imprezach i maratonach zumba fitness. Ich celem jest zbiórka pieniędzy i rzeczy zarówno dla potrzebujących dzieci, jak i schronisk dla zwierząt. Sama również niejednokrotnie organizowałam tego typu akcje, które cieszyły się dużą popularnością.
Wielokrotnie brałam udział w charytatywnych imprezach i maratonach, na których zbierane były fundusze na rehabilitację i leczenie potrzebujących dzieci, zarówno w Polsce, jak i na Ukrainie.
- Pracuje pani jako nauczycielka, instruktorka i do tego działa charytatywnie. Jak pani to godzi?
- Rzeczywiście bywa ciężko pogodzić tyle zajęć - praca, codziennie treningi, szkolenia, często również w weekendy... Jednak gdy działa się z pasją, wszystko jakoś się układa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska