Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przydrożne drzewa są jak miny (zdjęcia)

Jakub Pikulik 95 722 57 72 [email protected]
Edward Woźniak pokazuje miejsce, gdzie niedawno zginęli młodzi ludzie. - Uderzyli w pień. Gdyby nie drzewo, ich auto wyjechałoby na pole i tam się zatrzymało - mówi.
Edward Woźniak pokazuje miejsce, gdzie niedawno zginęli młodzi ludzie. - Uderzyli w pień. Gdyby nie drzewo, ich auto wyjechałoby na pole i tam się zatrzymało - mówi. fot. Jakub Pikulik
- Kierowcy uderzają w drzewo i robią... banana - tak o wygiętych w pół samochodach mówią eksperci. Przy bocznym uderzeniu praktycznie nie ma szans na wyjście cało z wypadku.
W tym wypadku niedaleko Strzelec Kraj. ciężarówka uderzyła w drzewo. Jej dach został zmiażdżony. Kierowca przeżył tylko dlatego, że położył się w kabinie
W tym wypadku niedaleko Strzelec Kraj. ciężarówka uderzyła w drzewo. Jej dach został zmiażdżony. Kierowca przeżył tylko dlatego, że położył się w kabinie kierowcy. fot. Tomasz Górniak / PSP Strzelce Kraj.

W tym wypadku niedaleko Strzelec Kraj. ciężarówka uderzyła w drzewo. Jej dach został zmiażdżony. Kierowca przeżył tylko dlatego, że położył się w kabinie kierowcy.
(fot. fot. Tomasz Górniak / PSP Strzelce Kraj.)

25 osób w 2008 r., 19 w 2009 i 11 w 2010 - tyle ludzi ginie na lubuskich drogach w wyniku zderzenia z drzewem. Co roku przybywa przy nich krzyży i świeczek. Przeciwnicy przydrożnych drzew porównują je niekiedy do min. - Nie wybuchną, dopóki się nie najedzie - mówi Edward Woźniak z Sulęcina. Jest inicjatorem ogólnopolskiej akcji "Stop śmierci na przydrożnych drzewach". Przez 17 lat był strażakiem, wiele razy widział skutki uderzenia samochodu w pień. - Na emeryturze postanowiłem uświadomić ludzi, że trzeba walczyć o poprawę bezpieczeństwa na drogach - mówi. I walczy. Od 2004 r.

Zobacz też: Sprawdź, jakie auto warto kupić - testy samochodów

To czysta fizyka: auto jadące z prędkością 90 km na godzinę wypadające z drogi pod kątem pięciu stopni potrzebuje aż sześciu metrów pobocza, żeby wyhamować do bezpiecznej prędkości. Im większy kąt, tym potrzeba więcej metrów. Do tego dochodzi czas reakcji kierowcy: około 0,6 sekundy zanim siedząc za kółkiem, zdążymy w jakikolwiek sposób zareagować. W tym czasie samochód pokonuje kilka, a przy większych prędkościach nawet kilkanaście metrów. Jeśli wypadnie z drogi, te metry mógłby pokonać, grzęznąc na polu lub łące. Często jest jednak tak, że zanim kierowca zdąży zrobić cokolwiek, jego auto już roztrzaskuje się o drzewo. Nierzadko kończy się to tragicznie. Niemal zawsze poważnymi obrażeniami.

Przykład? - Na drodze za Strzelcami Krajeńskimi w stronę Drezdenka kierowca ciężarówki stracił panowanie nad pojazdem, zjechał na lewe pobocze, skosił drzewo, zatrzymał się na drugim - wspomina mł. bryg. Tomasz Górniak z Komendy Powiatowej Straży Pożarnej w Strzelcach. Przyczyną kraksy było pęknięcie jednego z resorów ciężarówki, nieprzewidziana i niezawiniona przez kierowcę sytuacja. - Kierowca próbował reagować, niestety bezskutecznie. Zdecydował więc położyć się w kabinie, która chwilę później została totalnie zniszczona. Auto wyglądało jak kabriolet - dodaje Górniak. Gdyby nie drzewa, samochód wyjechałby na pole i tam się zatrzymał.

Zobacz też: Kupujesz polisę AC? Sprawdź, na co uważać - poradnik

- Kiedyś sadzono je przy drogach, bo wyznaczały szlaki i dawały cień, kiedy jeżdżono bryczkami. Wraz z rozwojem motoryzacji zmieniły się prędkości, drzewa to już przeżytek. Zrozumiały to inne kraje, jak na przykład Szwecja, gdzie drzew przy drogach praktycznie nie ma - tłumaczy E. Woźniak. Zdaniem przeciwników drzew, jeśli chcemy utrzymywać te "zabytki", to po obsadzonych nimi drogami powinniśmy się też poruszać zabytkowymi pojazdami, takimi jak bryczki. Często można też spotkać się z argumentem, że Niemcy, kraj który stawia na bezpieczeństwo, ma dużo przydrożnych drzew. - Ale ma też autostrady i świetnej jakości drogi szybkiego ruchu. Tam zadrzewione aleje są traktowane tylko jako drogi dojazdowe - argumentuje E. Woźniak.

Jak wspominają strażacy i policjanci, ofiary wypadków z udziałem drzew często wyglądają, jakby spały. Mają jednak zmasakrowane organy wewnętrzne. Siła przeciążenia jest tak duża, że mózg uderza o czaszkę, rozrywają się wszystkie narządy wypełnione płynem. Czasem w wyniku uderzenia ludziom z czaszki wypadają gałki oczne. Tymczasem przy niektórych drogach wciąż pojawiają się nowe drzewa. Trudno ustalić nawet, kto je posadził. O ile w mieście nie są one groźne, bo prędkości są mniejsze, o tyle za miastem już za kilka, kilkanaście lat niewielkie na razie sadzonki mogą staś się zabójczo niebezpieczne. - Nie jesteśmy w stanie wyciąć wszystkich przydrożnych drzew. Nie popieramy jednak też sadzenia ich przy nowobudowanych lub remontowanych drogach - tłumaczy Anna Jakubowska z zielonogórskiej Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

OPINIE

Przydrożne drzewa są jak miny (zdjęcia)
fot. Tomasz Górniak / PSP Strzelce Kraj.

(fot. fot. Tomasz Górniak / PSP Strzelce Kraj.)

Moje zdanie? Wycinać drzewa

Kom. Przemysław Muszyński, Wydział Ruchu Drogowego KWP w Gorzowie:- Każdy kierowca popełnia błędy. Często niestety takie błędy kończą się tragicznie, na drzewach. Dlatego nie powinno się sadzić nowych drzew, a te już istniejące sukcesywnie wycinać. W ich miejsce można sadzić krzewy, żywopłoty, które ochronią drogi przed zawiewaniem śniegu. Będą też bezpieczne dla kierowców. Często dochodzi do paradoksów, kiedy przy drodze stoją atestowane i bezpieczne znaki i bariery, które przy zderzeniu w samochodem się "poddają", a tuż za nimi rosną ogromne drzewa. Policja nie może zakazać ich sadzenia, może jedynie opiniować niektóre decyzje samorządów.

Jazda wśród drzew jest jak ruletka
Jakub Pikulik, dziennikarz "Gazety Lubuskiej":

Kilka lat temu na drzewie kilka kilometrów za Kostrzynem zginął mój nauczyciel języka angielskiego. Gdyby nie pień, auto wylądowałoby co najwyżej na podmokłej łące. Sam już nieraz byłem świadkiem wypadków, kiedy auto dosłownie wbija się w drzewo. Często tak mocno, że strażacy muszą wycinać pień razem z wrakiem. Nie sposób z takiego zdarzenia wyjść cało, ciężko jest nawet przeżyć. Wzorem są dla mnie Skandynawowie, którzy już dawno za punkt honoru postawili sobie zminimalizowanie liczby wypadków na drogach. Do problemu podchodzą bezkompromisowo, usuwają z poboczy wszystko, co może być niebezpieczne. W Polsce wciąż jeszcze często życie drzewa ważniejsze jest od ludzkiego.

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska