Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przyjeżdża była kapitan gorzowskich akademiczek

Paweł Tracz 95 722 69 37 [email protected]
Z czołowymi zespołami gorzowianki mierzyły się do tej pory trzy razy. Z faworytkami toczyły z reguły wyrównane boje, ale do sprawienia niespodzianki czasami czegoś brakowało. Czy w niedzielę Lotos nasze też przycisną do ściany?

Najpierw była porażka w Rybniku, a potem wyszarpane, minimalne zwycięstwo w Toruniu. Kilka dni temu w Polkowicach KSSSE AZS PWSZ po raz kolejny zaskoczył rywalki i postraszył euroligowe CCC. Tym razem się nie udało, ale i tak bilans wyjazdów do czołówki ekstraklasy trzeba uznać za przyzwoity. Najtrudniejsze zadanie czeka jednak akademiczki za dwa dni w domu.

Do Gorzowa zawita bowiem Lotos, więc lekko nie będzie. Bo choć w Eurolidze gdynianki nie mogą mówić o nadmiarze szczęścia, to na krajowym podwórku rządzą: przegrały tylko w Krakowie!
- Latem przyszło kilka nowych, ale bardzo doświadczonych zawodniczek. Naszym atutem jest zgranie, bo od początku przygotowań trenowałyśmy w pełnym składzie. Nie przesadzę, jeśli powiem, że dzięki temu jesteśmy dwa kroki przed innymi - uważa gdynianka Magdalena Ziętara.

Smaczku spotkaniu dodaje przyjazd do Gorzowa Justyny Żurowskiej. Tuż po zakończeniu poprzedniego sezonu była kapitan KSSSE AZS PWSZ deklarowała wyjazd za granicę. Tymczasem tuż przed inauguracją trafiła do Gdyni. Część fanów była tym zaskoczona i zniesmaczona. Tymczasem warto wysłuchać pani Justyny, by zrozumieć jej decyzję.

- Absolutnie nie dziwię się kibicom, bo gdybym była na ich miejscu, prawdopodobnie podeszłabym do sprawy identycznie i miała takie same odczucia - mówi otwarcie Żurowska. - Niestety, poznałam prawdziwe życie. Dotychczas nie zmieniałam klubu, więc nie miałam pojęcia, jak to przebiega. Tymczasem wszystko jest w rękach agenta. Jeszcze w trakcie poprzedniego sezonu otrzymałam wiele ciekawych ofert, ale życie wszystko zweryfikowało.
Koszykarka, która jest jedną z ikon KSSSE AZS PWSZ, przyznała, że wypowiadając tamte słowa, była święcie przekonana, że opuści Polskę. - Grałam w europejskich pucharach, więc sądziłam, że nie jestem anonimowa. Otrzymane propozycje były dobre, ale nie w pełni zadowalające. Niestety, spory wpływ na całą sytuację miał kryzys w Europie oraz wycofanie się kilku klubów - tłumaczy eksgorzowianka. - Dlaczego Gdynia? Chciałam grać na najwyższym poziomie i Lotos mi to gwarantował. Mimo to długo zwlekałam z decyzją i dopiero 12 września podpisałam umowę.

Pozostaje żywić nadzieję, że nasi kibice w pełni ją zrozumieją i jak na najlepszą publiczność w kraju przystało, wybaczą taki wybór. Początek niedzielnego meczu w hali PWSZ przy ul. Chopina o 18.30. Transmisja na żywo w TVP Sport.

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska