Radni z Przytocznej pozbawili wójta Tadeusza J. urzędu

Za wygaszeniem wójtowskiego mandatu głosowało czterech radnych klubu PSL. To żadne zaskoczenie, gdyż ludowcy od lat byli politycznymi przeciwnikami wójta Tadeusza J., którego 12 bm. Sąd Okręgowy w Gorzowie Wlkp. skazał na rok wiezienia w zawieszeniu na trzy lata za wyłudzenie delegacji służbowych. Nie możemy podać jego nazwiska, gdyż do ponownego rozpatrzenia przez sąd skierowano wątek dotyczący wypłacenie pieniędzy firmie budującej salę sportową jeszcze przed zakończeniem inwestycji.

Cztery głosy to jednak za mało, żeby pozbawić samorządowca urzędu. Gminny parlament liczy bowiem 15 osób. Do tej pory większość radnych klubu Forum Gminy popierała Tadeusza J. Wiosną br. kiedy sąd rejonowy orzekł pierwszy niekorzystny dla wójta wyrok, odrzucili np. wniosek PSL o odwołanie go ze stanowiska.

Dlatego wynik głosowania był kompletnym zaskoczeniem. Nawet dla samych radnych. Zwłaszcza, że radny Artur Kucharyk odczytał stanowisko Forum Gminy, w którym wyliczył zasługi Tadeusza J. dla gminy i zapowiedział, że klub będzie głosować przeciw pozbawieniu go mandatu.

Mogło dojść do paraliżu gminy

Oświadczenie spotkało się z natychmiastową ripostą obecnej na sesji Teresy Kaczmarek, która kieruje Wydziałem Nadzoru i Kontroli w Lubuskim Urzędzie Wojewódzkim.

Prawniczka wojewody Heleny Hatki stwierdziła, że celem głosowania nie jest ocena pracy wójta, tylko potwierdzenie prawomocnego już wyroku sądu. - Jeśli rada gminy nie wygasi jego mandatu, to pani wojewoda wezwie ją do podjęcia takiej uchwały. Jeżeli po wezwaniu radni jednak tego nie zrobią, to wojewoda zrobi to za nich wydając tak zwane rozstrzygnięcie zastępcze - tłumaczyła radnym.

Ewentualne odrzucenie projektu mogło doprowadzić do czasochłonnych przepychanek między radą i wojewodą. Efektem mógł być paraliż administracyjny gminy, gdyż bez wójta lub osoby posiadającej jego kompetencje nie można np. ogłaszać przetargów, czy podpisywać decyzji podatkowych. Zwrócił na to uwagę Zbigniew Piekarski z klubu PSL, który nakłaniał radnych do głosowania za przyjęciem uchwały w tej sprawie.

Ośmiu radnych się wstrzymało

Wójta nie było na sesji. Przewodniczący rady Jerzy Barski (z prawej) odczytał jednak jego stanowisko
(fot. fot. Dariusz Brożek)

Wójta nie było na sesji. Przewodniczący rady Jerzy Barski odczytał jego stanowisko. Samorządowiec wyliczył w nim inwestycje, które zrealizował w ostatnich latach. Poprosił radnych, żeby nie komplikowali sytuacji gminy. Potem na wniosek Konrada Golca odbyła się krótka przerwa, po której przeprowadzono głosowanie. Czterech radnych PSL podniosło ręce za wygaśnięciem mandatu, trzech było przeciw, ośmiu się wstrzymało. Uchwała przeszła więc przewagą jednego głosu.

Wójt może się odwołać do Sądu Okręgowego. Ma na to siedem dni. Radca prawny gminy Michał Łydka zwracał uwagę, że mimo decyzji rady wójt nadal jest pracownikiem Urzędu Gminy. Zdaniem prawnika, jego mandat wygaśnie dopiero 30 stycznia, jeśli wójt nie odwoła się do sądu. Albo po wydaniu i uprawomocnieniu się ewentualnego orzeczenia w tej sprawie.

Kto po wójcie?

Jeśli wójt nie odwoła się do sądu, wojewoda zaproponuje premierowi kandydata na stanowisko osoby, która będzie pełnić jego obowiązki. Radni mają miesiąc czasu na podjęcie ewentualnej uchwały o tym, żeby nie przeprowadzać w gminie wyborów przedterminowych. Jeśli ją przyjmą, do jesieni Przytoczną rządzić będzie osoba wskazana przez H. Hatkę.

Kto powinien przejąć władzę po Tadeuszu J? Zapytaliśmy o to obecnego na sesji radnego sejmiku wojewódzkiego Bogusława Zaborowskiego z PO, który jest mieszkańcem Przytocznej. - Powinna to być osoba kompetentna - zaznaczał.