Według pisma, które trafiło do Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, spółka odstąpiła od umowy i zrezygnowała z inwestycji, bo rzekomo nie dostała gwarancji płatności. O całej sprawie szef MOSiR-u Robert Jagiełowicz opowiedział wczoraj na antenie "Radia Zielona Góra".
- To, co się wydarzyło to jakiś film science fiction. Firma Sport Halls odstąpiła od umowy na wykonywanie stadionu. Takie przysłała nam pismo. Moim zdaniem to odstąpienie jest bezskuteczne - oznajmił Jagiełowicz. Jak tłumaczył, Sport Halls wystąpiła o gwarancje płatności, by móc dalej wykonywać inwestycję. - Gwarancję przygotowaliśmy i wysłaliśmy do firmy, ale firma "zaginęła". Nie wiem, jak to nazwać. Wszystkie biura pozamykane, nikt nie odbierał poczty, nikt nie odbierał kuriera. Moi pracownicy pojechali osobiście zawieźć kopię gwarancji, by firma nie zrobiła takiego numeru. Ale zrobiła, więc teraz będziemy się bawić w przepychanie, czy odstąpili czy nie odstąpili. Ze swej strony jeszcze chwilę poczekamy i zobaczymy, jak to się będzie rozwijało. (...) Przed sezonem obiekt będzie do dyspozycji klubu - dodał Robert Jagiełowicz.
Przypomnijmy. Remont trybuny wzdłuż prostej startowej i wieżyczki miał się zakończyć najpóźniej 31 lipca. Kolejnym terminem był koniec sierpnia, ale żadna z dat nie została dotrzymana. Wczoraj nie udało nam się skontaktować z prezesem Sport Halls.
Lokalny portal przedsiębiorcówDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?