Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rób, co trzeba i zwiewaj - myślałem sobie pod wodą

Tomasz Rusek 95 722 57 72 [email protected]
- Podobnym korkiem zatkałem rurę, którą woda z Warty wybijała na Zawarciu. Tylko większym. Mam nadzieje, że go odzyskamy - mówił nam wczoraj kapitan Marek Kopera.
- Podobnym korkiem zatkałem rurę, którą woda z Warty wybijała na Zawarciu. Tylko większym. Mam nadzieje, że go odzyskamy - mówił nam wczoraj kapitan Marek Kopera. fot. Tomasz Rusek
Czasami, by ratować ludzi, strażacy ryzykują życiem. Jak Marek Kopera. To on zatkał rurę, którą woda z Warty wybijała na Zawarciu. - Bliskim nie opowiadam o niektórych szczegółach. Po co ich denerwować? - mówi.

Siedzi przede mną - kawał chłopa, barczysty, wysoki. Tak sobie na niego patrzę i zastanawiam się, jakim cudem przecisnął się z butlą na plecach przez 50-centymetrowy właz?

Ma doświadczenie

To było na początku czerwca, ledwie kilka dni temu. Przez Wartę przechodziła wtedy fala powodziowa, a woda zaczęła przelewać się kanałami na teren budowy galerii Nova Park. Jeziorko rosło z godziny na godzinę. Zagrożone było Zawarcie.
Ktoś musiał zejść pod wodę, która zalała wielki dół, a potem przecisnąć się przez właz studzienki i tam zaczopować potężną rurę, którą lała się woda pod ogromnym ciśnieniem. Padło na 34-letniego M. Koperę. To strażak z dziesięcioletnim stażem, od siedmiu lat członek specjalistycznej grupy ratownictwa wodno - nurkowego.
- Stres? Strach? Chyba nie, tylko wielka adrenalina. Było wąsko, widoczność niemal zerowa, ciśnienie ogromne, a do tego trzeba było operować precyzyjnie... - wspomina.

Musiał zejść pod wodę ze specjalnym korkiem. Potem trzymać go dokładnie pośrodku rury z rwącą wodą i dać znać kolegom, że mają puścić powietrze. Plan był taki: korek pięknie ,,urośnie'' od powietrza pod ciśnieniem i zaczopuje kanał. Ale za pierwszym razem nurt poderwał czop i wszystko się rozszczelniło. Trzeba było zrobić drugie podejście. - O czym sobie myślałem? Chyba tylko: rób, co do ciebie należy i zwiewaj - przyznaje szczerze kapitan Kopera.
Po wszystkim został okrzyknięty bohaterem. Prezydent Tadeusz Jędrzejczak mówił: ,,Ryzykował zdrowiem i życiem''.
Co na to bliscy bohatera z Gorzowa? - Powiedzmy, że nie o wszystkich szczegółach im opowiadam. Po co ich denerwować? - odpowiada skromnie.

Ryzyko to część zawodu

Wiceszef gorzowskiej komendy Krzysztof Strzyżykowski tłumaczy: - Na co dzień staramy się zbijać ryzyko do minimum. Tu nie ma szaleńców, są profesjonaliści, którzy przestrzegają zasad, w tym tej, że bezpieczeństwo ratowników jest najważniejsze. Ale gdy trzeba ratować ludzi albo mienie, zdarza się zapomnieć o regulaminie...

Bo ryzyko to część tego zawodu. Wie o tym na pewno Jarosław Olekszy i Albert Falecki z gorzowskiej komendy. Gdyby musieli trzymać się reguł, 70-letni gorzowianin utopiłby się na ich oczach. Nie czekali na liny asekuracyjne, ponton i kolegów, tylko w biegu rozebrali się i skoczyli ratować człowieka. Wyciągnęli go z wody go w ostatniej chwili.
Albo strażak Piotr Błażewicz, który przed rokiem w naszym plebiscycie był w czołówce. Gdy wybuchł pożar przy stacji paliw pomiędzy kamienicami, pierwszy, choć był na wolnym, ruszył do gaszenia. W krótkich spodenkach!

Trzeba w tym miejscu wspomnieć też o dwóch bohaterach z Nowej Soli. Paweł Skwierczyński wyniósł z płonącego budynku jeszcze przed przyjazdem jednostek straży dwie osoby, czym najprawdopodobniej uratował im życie, a jego kolega z jednostki Dariusz Chorab został odznaczony Krzyżem za Dzielność za uratowanie tonącej kobiety.
K. Strzyżykowski tłumaczy skromnie: - Ślubowaliśmy, że będziemy pomagać ludziom. I po prostu to robimy. Najczęściej bez rozgłosu. Taka praca.

Teraz możecie im podziękować, oddając głos w naszym plebiscycie. Dla najlepszych zawodowców i ochotników mamy nagrody finansowe, dla wyróżnionej jednostki prezent. To nowoczesna, spalinowa pilarka łańcuchowa MS 440 firmy Stihl, znakomita do cięcia np. drzew. Po przezbrojeniu może pełnić funkcję pilarki ratowniczej. Zestaw do przezbrojenia można dokupić za dodatkową opłatą (około 1,4 tys. zł).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska