Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Robert Dowhan poza radą miasta?

Artur Matyszczyk 0 68 324 88 20 [email protected]
fot. Archiwum
Czy Robert Dowhan straci mandat radnego? To możliwe. Sprawę prezesa Falubazu bada wojewoda.

Wszystko zaczęło się od anonimowego donosu. Osoba podpisana jako Obserwator Polityczny napisała w nim: "(...) Zgodnie z tzw. ustawą antykorupcyjną osoby pełniące funkcje publiczne, a więc radni nie mogą w okresie pełnienia swoich funkcji być członkami zarządów, rad nadzorczych, komisji rewizyjnych spółek prawa handlowego działających na mieniu gminnym. Naruszenie tych nakazów powoduje wygaśnięcie mandatu radnego. Robert Dowhan jest prezesem Sportowej Spółki Akcyjnej Kronopol Zielona Góra, która działa na majątku gminnym (właścicielem stadionu jak również obiektów, w których są biura i warsztaty SSA Kronopol jest miasto (...)".

Po czterech miesiącach nie ma decyzji

Sprawą zainteresował się radny SLD Andrzej Bocheński. Jako pierwsi napisaliśmy o tym, że również były marszałek podejrzewa Dowhana o złamanie prawa. Na kwietniowej sesji złożył wniosek, w którym nawoływał go do złożenia mandatu. Później sprawa medialnie ucichła. Nastąpiła wymiana pism pomiędzy urzędem wojewódzkim, przewodniczącym miejskiej rady, a prezydentem miasta. Do pracy zabrali się także kontrolerzy wojewody.

Po czterech miesiącach jednak nie zapadły żadne decyzje, żadne wnioski. Wreszcie w ostatnim z pism z 3 lipca Adam Urbaniak, przyciśnięty przez wojewodę, pisze do radnych oraz do Janusza Kubickiego: "Jeżeli uznacie Państwo za zasadne (...) uprzejmie proszę (...) o złożenie w terminie do 20 lipca projektu uchwały stwierdzającej wygaśnięcie mandatu radnego (...)".

- Ja sam nie jestem władny podjąć takiej uchwały. Nie jestem w stanie ocenić, czy w sprawie zachodzą ustawowe przesłanki dotyczące wygaśnięcia mandatu - mówi Urbaniak.

Co na to Kubicki? - Wziąłem wszystkie dokumenty w tej sprawie. Przygotowuje się do ostatecznej analizy. Jest dużo nieścisłości w przepisach, ale prawo, to prawo i musimy je respektować - uważa Kubicki.

On działa sprytnie

Uchwała odwołująca Dowhana nie wypłynie na pewno od Bocheńskiego. Choć były marszałek nie szczędzi słów krytyki wobec Urbaniaka. - Przewodniczący działa sprytnie, bo nie sądzę, żeby kierowała nim niewiedza - uważa radny SLD. - Sytuacja z radnym Dowhanem jest skandaliczna i mam nadzieję, że wojewoda wreszcie na serio się nią zajmie. Mówienie, że nic się nie stało jest niedopuszczalne.

Wiele wskazuje więc na to, że taka uchwała o wygaśnięciu mandatu radnego w ogóle nie powstanie. Bo nie zamierzają jej także produkować radni Prawa i Sprawiedliwości. - Klub radnych lewicy wystąpił z wątpliwościami. Naturalną koleją rzeczy powinien też stworzyć odpowiednią uchwałę. Jeżeli mówi się A, trzeba powiedzieć i B. Inicjatywa może też leżeć po stronie Platformy, wszak to jej radny - komentuje Jacek Budziński.

To ta sama osoba

Sam zainteresowany dziwi się całemu zamieszaniu. - Nie mam wątpliwości, że Tajemnicy Obserwator i Andrzej Bocheński to ta sama osoba. Jak widać pana Bocheńskiego boli to, że nam się udało. Wyciągnęliśmy klub z zaścianka na jedno z czołowych miejsc w Polsce.

Dobrze się organizujemy, zdobywamy medale, pokazują nas w Wiadomościach, na stadionie kręci się filmy - ripostuje Dowhan. - Zarządzam klubem osiem lat. Nie wziąłem ani jednej złotówki, nie zatrudniłem nikogo z bliskich. Wszystko odbywa się na zasadzie przejrzystości. Dziwię się, że mając siwe włosy, były marszałek chce na klubie jeszcze coś ugrać. Lepiej niech nie traci energii, tylko zajmie się pracą na rzecz swojego miasta.
.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska