MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Robimy... co chcemy, czyli wyjątkowa wystawa, która trwała jeden dzień. To dzieło grupy "Po prostu" Zielonogórskiego Ośrodka Kultury

Leszek Kalinowski
Leszek Kalinowski
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Ta wystawa była wyjątkowa, bo trwała jeden dzień. A autorzy prac, czyli grupa plastyczna „Po prostu”, robili, co chcieli i praktycznie nie mieli żadnych ograniczeń. Dziedziniec Zielonogórskiego Ośrodka Kultury stał się prawdziwą galerią sztuki.

Grupa plastyczna „Po prostu” działa w Zielonogórskim Ośrodku Kultury od sześciu lat. Prowadzi ją Małgorzata Dobrucka.

- Właściwie zajęcia odbywają się w trzech grupach wiekowych” 7-10 lat, 11-15 lat oraz 15 plus – mówi instruktorka zajęć plastycznych. - Spotykamy się raz w tygodniu początkowo na dwie godziny, teraz na 2,5 godziny, ale i tak ciągle nam tego czasu za mało.

Wystawa pt. "Robimy... co chcemy" w Zielonogórskim Ośrodku Kultury grupy plastycznej "Po prostu"

Robimy... co chcemy, czyli wyjątkowa wystawa, która trwała j...

Wystawa w ZOK "Robimy... co chcemy"

Nazwa grupy miała być tymczasową, ale lata mijają a pozostaje taka sama. Zbyt dużo jest pomysłów, by zyskać większość głosów członków grupy.

- Kiedy uczestnicy przychodzą na zajęcia, opowiadają, co ważnego wydarzyło się w ich życiu w tym tygodniu i przenoszą te emocje na artystyczne prace. Każdy robi to, co chce. Maluje, rzeźbi, wyszywa, szyje, robi wydzieranki – przyznaje Małgorzata Dobrucka. - I nawet jak mam jakiś plan, co do zajęć, to np. Gabrysia przyjdzie z maskotką, Jaśmina z kijem i już mamy inne działania.

Nie tylko los płata figle i zmienia plany zajęć. Także wystawa, będąca efektem pracy ostatnich trzech tygodni, początkowo miała się odbyć w Parku Piastowskim. Ale ze względu na pogodę, trzeba ją było przenieść na dziedziniec Zielonogórskiego Ośrodka Kultury.

Robimy... co chcemy, czyli każdy znalazł pomysł na siebie

Publiczność była zachwycona kreatywnością autorów prac. Oni sami mieli trochę obawy, jak ich dzieła zostaną przyjęte. Bo już samo słowo wystawa oznacza, że ktoś te prace zobaczy, oceni. A to trochę paraliżuje artystyczną wolność wyrażania siebie.

Basia pokazała projekt sukienki. Bo myśli o modowej przyszłości. To sukienka na jakąś ważną okazję. Czarna na dole, rozkloszowana, z gorsetem na górze…

Gabi znalazła drewienka i postanowiła na nich przedstawić historię ślimaka, który lubi spacerować. Pewnego razu na swej ścieżce zauważył truskawkę. Była wielka i nie dałby rady jej podnieść. Wpadł więc na pomysł, by poprosić o pomoc grzyba. Wszedł na niego i… udało mi się położyć truskawkę na swym grzbiecie.

Przeczytaj także:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska