Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z Moniką Kowalską, dyrektorką kina Helios

Renata Ochwat 0 95 722 57 72 [email protected]
Gorzowianka, absolwentka I Liceum Ogólnokształcącego i matematyki na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza. Prowadziła m.in. kino 60 Krzeseł. Ma w dorobku kilka programów artystycznych i jest współreżyserem trzech filmów dokumentalnych, dwóch o mieszkańcach Gorzowa przed i po wojnie, i jednego poświęconego zmarłemu aktorowi Alikowi Maciejewskiemu. Interesuje się kulturą.
Gorzowianka, absolwentka I Liceum Ogólnokształcącego i matematyki na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza. Prowadziła m.in. kino 60 Krzeseł. Ma w dorobku kilka programów artystycznych i jest współreżyserem trzech filmów dokumentalnych, dwóch o mieszkańcach Gorzowa przed i po wojnie, i jednego poświęconego zmarłemu aktorowi Alikowi Maciejewskiemu. Interesuje się kulturą. fot. Kazimierz Ligocki
- Kino Konesera - co to jest? - To seanse, na których puszczamy filmy ambitniejsze, niekomercyjne, które trudno zobaczyć w regularnym repertuarze kina Helios.

- Czyli jakie?
- Filmy wybitnych reżyserów z całego świata. Staramy się pokazywać kino nowe, jak choćby "Cztery noce z Anną" Jerzego Skolimowskiego. Ale sięgamy też po filmy starsze, takie perełki, które przemknęły gdzieś przez ekrany, a niewielu ludzi miało okazję je obejrzeć.

- Skąd się wziął pomysł na takie seanse?
- Od widzów. Przychodzili do nas ludzie i prosili właśnie o ambitniejsze, a dość dobrze nagłośnione filmy. Nie było ich na tyle wielu, aby takie filmy pokazywać przez cały tydzień, bo nie znalazłaby się na nie publiczność. Ale kiedy ruszyliśmy z Kinem Konesera, okazało się, że raz w tygodniu przychodzi do kina sporo widzów.

- Jak liczna jest to publiczność?
- Przeciętnie około stu osób w różnym wieku. Ale zdarzyło się, że przyszło ponad 170 osób. Tak było na filmie o koncercie Rolling Stonesów i na znakomitym dramacie "Elegia" Isabele Coixet z Benem Kingsleyem i Penelope Cruz. Rzadko, ale zdarza się, że dany film ogląda około 80 osób.
- Kiedy są projekcje?
- W każdy wtorek, tylko godziny są ruchome. Graliśmy nawet 23 grudnia i przyszło sporo widzów. To już stał się taki tradycyjny filmowy wtorek.

- Czy można mówić o sukcesie?
- Myślę, że tak. Skoro mamy stałą, wierną publiczność, która idzie do kina we wtorek i ogląda dobre ambitne kino, to na pewno można mówić o sukcesie. Przecież wtorek to nie weekend, kiedy ludzie zwyczajowo wychodzą z domów.

- Jakie macie plany?
- Nadal co wtorek zapraszamy do Kina Konesera. Już dziś "Przyjeżdża orkiestra", to ciekawy przykład kina izraelskiego. Takie filmy na naszych ekranach to po prostu rzadkość. W następnym tygodniu będzie francuska "Klasa", film, który w zeszłym roku zdobył Złotą Palmę w Cannes. To opowieść o niepokornej klasie szkolnej, która ma fascynującego nauczyciela. Na afiszu jest też polski film "Lekcje pana Kuku" oraz meksykańska "Zona" czyli wstrząsający dramat o tym, jak do luksusowego osiedla wdziera się trzech nastolatków, którzy chcą obrabować jeden z domów. Dwóch z nich ginie podczas napadu, jeden chowa się w podziemiach. Mieszkańcy osiedla zaczynają regularne polowanie.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska