O ile pierwsza decyzja nie była zaskoczeniem, bo w wielu gminach - na fali oszczędności - szukano podobnych rozwiązań, to jej zmiana, po ledwie roku funkcjonowania biblioteki w nowej strukturze, mogła dziwić. Tymczasem tło uchwały o wyłączeniu biblioteki z MGOKSiR jest proste: w ubiegłym roku Sejm zmienił ustawę o bibliotekach.
Zapis niewielki, ale brzemienny
Uchwalona 27 lipca ubiegłego roku ustawa wprowadza do obowiązującego od 1997 r. aktu jedno zdanie: ,,Biblioteki publiczne nie mogą być łączone z innymi instytucjami oraz z bibliotekami szkolnymi i pedagogicznymi''.
O ten zapis środowisko bibliotekarzy zabiegało od kilku lat, zaniepokojone żywiołowymi zmianami, jakich w strukturze bibliotek dokonywały lokalne samorządy. Podległe im biblioteki publiczne (czytaj: dostępne wszystkim) stały się polem nieograniczonych eksperymentów organizacyjnych. Publiczne placówki łączono z ośrodkami kultury (wcześniej ,,pożenionymi'' ze sportem i rekreacją), albo z bibliotekami szkolnymi. Nie licząc się ani z budowanym przez lata dorobkiem i tradycjami czytelniczych działań, ani z potrzebami społeczeństwa, które - niezależnie od wieku - swoją przyszłość wiąże z edukacją.
Gdzie są książki?
Że zabiegi bibliotekarzy nie były na wyrost, świadczy mapa bibliotek na terenie woj. lubuskiego.
- Samodzielnych placówek zostało niewiele - Lucyna Kotecka, dyrektorka Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej w Gorzowie Wlkp. może je wymienić na palcach obu rąk. Drezdenko, Deszczno, Kłodawa, Lubiszyn, Trzciel, Bledzew, Słubice, Rzepin, Krzeszyce i Słońsk. Większość funkcjonuje w strukturach kultury, oświaty, sportu i rekreacji.
Spośród bibliotek, które są pod merytoryczną pieczą WiMBP w Zielonej Górze, z gminnymi ośrodkami kultury połączono placówki w Łęknicy, Iłowej Żag., Kargowej, Nowym Miasteczku, Nowogrodzie Bobrz., Sławie, Sulechowie. Zbąszynku, Kolsku, Niegosławicach, Trzebiechowie, Wymiarkach i Łagowie.
Ale - zastrzega Maria Wasik, dyrektorka wojewódzkiej książnicy - to nie jest pełen obraz.
Trochę tu, trochę tam
Biblioteka publiczna w Zbąszynku pozostaje w strukturze ośrodka kultury, siedzibę ma w gimnazjum. W Wymiarkach również działa pod szyldem GOK, ale oddział dla dzieci połączono z biblioteką szkolną. Na poziomie filii chaos jest jeszcze większy.
Pozytywnym na tym tle przykładem jest Bytom Odrz. Gdzie wprawdzie bibliotekę publiczną połączono ze szkolną, podlega ona jednak nie dyrektorowi szkoły, ale burmistrzowi (można więc liczyć na to, że jej potrzeby nie przepadną po drodze wśród innych, jak to bywa w przypadku mariaży z rozsądku). Na dodatek - przy okazji - poprawiono jej warunki lokalowe (zwykle dzieje się na odwrót).
Czy ustawa poprawi sytuację bibliotek publicznych?
- Zamierzamy poinformować samorządy o zmianie ustawy - nie tylko Lucyna Kotecka ma taką nadzieję.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?