Pożar wybuchł około 11.00 przed południem. W jego gaszeniu brało udział kilkudziesięciu strażaków z Choszczna i Recza. Bagnisty teren uniemożliwił użycie specjalistycznego sprzętu, więc strażacy musieli gasić ogień łopatami i tłumicami. Niesiona silnym wiatrem gorąca, kilkumetrowa ściana płomieni, nie tylko nie pozwalała tonącym w bagnie strażakom zbliżyć się do siebie, ale także niebezpiecznie przesuwała się w stronę lasu, leżącego po drugiej stronie rzeki. Strażacy skupili się więc na kontrolowaniu ognia.
- Nawet w niedzielę nie odpuszczają - klął pod nosem Mariusz Miazga, uczestniczący w akcji ochotnik z Recza. Podkreśla, że w tym roku już kilkanaście razy wyjeżdżał do umyślnych podpaleń.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?