Wy, którzy nosicie w wyobraźni "Trzy siostry" Czechowa w wydaniu sentymentalnym, porzućcie nadzieje. Reżyser Piotr Ratajczak porywa na spacer, który trwa 110 lat. A kończy się w sali, spowitej dymem.
Międzynarodowy Dzień Teatru na zielonogórskiej scenie uczczono premierą "Trzech sióstr" Czechowa. Reżyser Piotr Ratajczak do spółki z dramaturgiem Janem Czaplińskim porzucają tekst wybitnego dramaturga po drugim akcie, by pokazać czym skończyły się marzenia o lepszym świecie, snute przez Irinę, Maszę i Olgę 110 lat temu.
Industrialna, nieco publicystyczna część spektaklu, oszołomiła dziś część widzów. W finale salę spowił dym "niewiadomego".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!