Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sędzia mocno przyłożył rękę do pierwszej porażki polonistów

(pat)
W sobotę w Turku Polonia Kozera Słubice nie dała rady gospodarzom. Choć nasi nie byli gorsi od Tura, to komplet punktów pozostał w Wielkopolsce. Był to pierwszy mecz w wiosennej rundzie, po którym poloniści wrócili do domów na tarczy.

TUR TUREK - POLONIA KOZERA SŁUBICE 2:0 (1:0)

TUR TUREK - POLONIA KOZERA SŁUBICE 2:0 (1:0)

Bramki: Hirsch (27), Pietrzak (85).
TUR: Kręt - Kowalczyk (od 60 min Bieniek), Chrzanowski, Niedźwiedź, Paczkowski - Imbiorowicz, Ziółkowski, Przybylski (od 46 min Łazar), Pietrzak, Sędziak (od 88 min Szafran) - Hirsch (od 46 min Kalu).
POLONIA KOZERA: Laskowski - Ailton, Gaca, Steinke, Ninković (od 13 min Tumaszyk) - Sikora, Jamaica (od 46 min Posmyk), Bebeto, Marcelo (od 86 min Pietrzak), Marcinkowski - Haftkowski (od 61 min Charzewski).
Czerwona kartka: Laskowski. Żółte kartki: Imbiorowicz - Gaca, Bebeto. Sędziował: Sławomir Pipczyński (Radom). Widzów 900.

Kto wie, czy największy wpływ na losy pojedynku miała sytuacja z 13 min. Zanim to nastąpiło, w 5 min doskonałej okazji nie wykorzystał Michał Steinke, którego strzał przeszedł minimalnie obok słupka. Osiem minut później rozpoczął się dramat gości.

Wszystko zaczęło się od błędu słubickiej defensywy, której nie wyszła pułapka ofsajdowa. Potem poszło jak w domino. Podanie Damiana Sędziaka przejął Robert Kowalczyk i wyszedł sam na sam z Tomaszem Laskowskim. Napastnik Tura próbował obiec naszego bramkarza, ale ten skrócił kąt i wydawało się, że sytuacja zostanie opanowana. Ale wówczas Wielkopolanin wykazał się sprytem i gdy polonista rzucił się mu pod nogi, ten padł na ziemię. Decyzja arbitra była jednoznaczna: karny dla Tura i czerwona kartka dla Laskowskiego. Nasi zaczęli protestować, zrobiło się zamieszanie, ale po opanowaniu rozgardiaszu sędzia pozostał niewzruszony. Szczęście w nieszczęściu, że Artur Tumaszyk obronił uderzenie Jacka Paczkowskiego i wciąż był bezbramkowy remis.

Największe utrapienie słubiczanie mieli z Sędziakiem, który w Wielką Sobotę rozegrał mecz życia. Niemal każda jego wrzutka z prawej strony powodowała zagrożenie w polu karnym Polonii. Tak było w 27 min, gdy jego podanie wykorzystał Robert Hirsch i Tur prowadził 1:0. Potem gospodarze nadal przeważali, ale po przerwie do głosu doszła Polonia.

W 62 min doskonałą okazję miał Paweł Posmyk, ale uderzył zbyt lekko. Chwilę później tylko poprzeczka uratowała naszych po strzale Maxwella Kalu. W 81 min mogliśmy remisować, ale Posmyk i tym razem nie dał rady pokonać Dawida Kręta. W 85 min było po meczu. Szybką kontrę Tura zainicjował tradycyjnie Sędziak, który urwał się Ailtonowi i Michał Pietrzak ustalił wynik spotkania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska