Nasze związki sportowe błyskawicznie ogłosiły program pomocy dla Ukraińców. PZPN oświadczył, że piłkarze z tego kraju nie są wliczani do limitu obcokrajowców. Można więc ich zatrudniać w naszych drużynach - na wszystkich szczeblach rozgrywek! - bez żadnych ograniczeń, jak Polaków. Z kolei Polski Związek Żeglarski i Polski Związek Kolarski zadeklarowały pokrycie wszelkich kosztów, związanych z pobytem ukraińskich sportowców w Polsce i korzystaniem przez nich ze związkowej bazy treningowej. A Polski Związek Jeździecki włączył do pomocy stajnie z całej Polski. Do programu błyskawicznie zgłosiło się ponad 500 obiektów. Co ciekawe, PZJ wystąpił też do głównego inspektora weterynarii z prośbą o uproszczenie procedur wjazdowych dla koni z Ukrainy i skrócenie – lub całkowite zniesienie – obowiązkowej do tej pory kwarantanny. Tak samo dzieje się w praktycznie wszystkich innych dyscyplinach.
Dysponujący potężną bazą noclegową Centralny Ośrodek Sportu zaoferował Ukraińcom 400 miejsc. Oczywiście bezpłatnie. W Zakopanem już przebywają ukraińscy skoczkowie, przygotowujący się do mistrzostw świata juniorów. W Spale zamieszkali łucznicy, którzy przylecieli z Dubaju z mistrzostw świata w parałucznictwie. A w Szczyrku pojawili się narciarze. Część z nich już teraz zadeklarowała, że chce pozostać w naszym kraju dłużej.
Niezwykłe wieści nadeszły z Płocka. Otóż Adam Wiśniewski, były szczypiornista miejscowej Wisły i brązowy medalista mistrzostw świata z 2015 roku, a dziś prywatny biznesmen, wspólnie z żoną Emilią przyjął pod swój dach 35 uchodźców z Ukrainy. Sportowców, ale nie tylko. Gdy wiadomość o jego odruchu serca trafiła do mediów społecznościowych, już po kilkunastu sekundach pojawiły się oferty wsparcia. Płockie starostwo powiatowe zadbało nawet o to, by najstarszemu z grupy 16 dzieci chłopcu umożliwić piłkarskie treningi z jego rówieśnikami.
W akcję zdobywania funduszy dla ukraińskich uchodźców włączyły się gwiazdy naszego sportu. Natalia Maliszewska zaoferowała na licytację swój kostium, w którym startowała w short tracku podczas igrzysk w Pekinie. Agnieszka Kobus-Zawojska, dwukrotna medalistka IO w wioślarstwie jest gotowa rozstać się ze swą sukienką z olimpijskiej kolekcji. Skoczek narciarski Maciej Kot wystawił na sprzedaż plastron z Turnieju Czterech Skoczni, siatkarz Krzysztof Ignaczak - koszulkę z igrzysk, ciężarowiec Szymon Kołecki - złote medale mistrzostw Europy, zaś bokser Łukasz Różański - rękawice, w których walczył z Arturem Szpilką.
Budujących przykładów nie brakuje i na lubuskim podwórku. Nasze największe kluby organizują zbiórki darów i funduszy, zapraszają Ukraińców na swoje mecze i treningi, manifestują też poparcie dla napadniętego kraju przed oficjalnymi meczami. Piłkarze ręczni Stali Gorzów zadeklarowali się nawet, że pozbierają wszystkie stare siatki z bramek i wyślą je na Ukrainę. Po co? By tam przerobić je na siatki maskujące dla wojska.
Czytaj również:
Gorzowskie kluby sportowe są rozczarowane. Dostaną z miasta dużo mniej pieniędzy na wyczyn niż oczekiwałyWywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?