MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Skracanie służby

DARIUSZ CHAJEWSKI (68) 324 88 36 dchajewski@gazetalubuska
W piątek odbyło się ostatnie ślubowanie pograniczników tzw. służby kandydackiej. Spośród tych 103 "świeżych" funkcjonariuszy wielu ma szansę zostać zawodowcami.

W Krośnie pożegnania z tzw. zetką nikt nie żałuje. Zetka to po prostu funkcjonariusze, którzy w straży granicznej odbywają służbę wojskową. W ostatnich naborach do Lubuskiego Oddziału Straży Granicznej trafiało najwyżej kilkunastu kandydatów. Ten nabór, ostatni jest wyjątkowo szeroki.
- Przede wszystkim dlatego, że spośród nich nasi kadrowcy wybiorą funkcjonariuszy, którzy w naszej formacji zostaną na dłużej już jako zawodowcy - podkreśla por. Mariusz Skrzyński, rzecznik prasowy komendanta Lubuskiego Oddziału Straży Granicznej.

Skracanie służby

Od końca przyszłego roku polskich granic będą pilnowali już tylko zawodowi funkcjonariusze straży granicznej. W Unii Europejskiej jest to normą. O konieczności uzawodowienia formacji powtarzano od lat, problem stał się niemal palący wraz ze skracaniem zasadniczej służby wojskowej. Dziewięć miesięcy to zbyt krótko nawet na to, aby pogranicznika dobrze przygotować. Ledwie się go przygotowało, już odchodził do cywila.
Trafić do setki, która w piątek ślubowała, nie było łatwo. Przede wszystkim dlatego, że czekał sznur chętnych. Młodzi ludzie nie ukrywają, że szli "w kamasze" do LOSG, aby w przyszłości pracować w straży.
- Chciałem służyć w straży, gdyż myślę, że będzie ciekawiej niż w MON-ie - uważa Zbigniew Olek z Rańska w okolicy Międzyrzecza. - A jeśli się uda, chciałbym zostać w oddziale. To stała, nieźle płatna praca, a o taką dziś nie jest łatwo.

Krok po kroku

Przygotowanie do uzawodowienia trwa w LOSG i w całej formacji już od lat. Od dwóch każdego roku przyjmowanych jest w szeregi 1,3 tys. funkcjonariuszy. Tak będzie też przez kolejne dwa lata. Większość nowych pograniczników będzie na granicy wschodniej, ale i w Lubuskie trafi sporo, zwłaszcza że tzw. ukompletowanie oddziału wynosi ledwie 70 proc. Tymczasem LOSG chroni 198 "lubuskich" kilometrów polskiej granicy zachodniej. Służbę w nim pełni ponad tysiąc funkcjonariuszy.
- Oczywiście, że podróżni powinni zauważyć różnicę między funkcjonariuszem poborowym i zawodowym - zapewnia por. Skrzyński. - Ten drugi będzie profesjonalistą obeznanym z przepisami, znającym języki obce, szanującym pracę i... bardziej odpornym na korupcyjne pokousy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska