MOŻESZ POMÓC
MOŻESZ POMÓC
W sprawie opieki nad psami można dzwonić do lecznicy: 0 95 717 21 85
Pozostałe dwa są pod opieką weterynarza.
Jan Piecyk, zastępca nadleśniczego, pracował wczoraj w lesie przy trasie kostrzyńskiej. Gdy podszedł do leżącego pod drzewem kartonu, zaparło mu dech. - W środku były szczeniaki. Jeden podniósł główkę i zapiszczał. Drugi nawet nie miał na to siły. Reszta nie żyła - opowiada leśniczy.
One też cierpią
Oburzenia nie kryją jego koledzy. - Od 26 lat pracuję w straży leśnej, ale z czymś takim się nie spotkałem - mówi poruszony Waldemar Kowalewski. To on powiadomił nas o znalezisku. - Opiszcie to, proszę. Niech ludzie zrozumieją wreszcie, że zwierzęta też cierpią - mówił wczoraj W. Kowalewski.
Weterynarz Bogusław Zaborowski, który zaopiekował się szczeniakami, uważa, że spędziły one w lesie około… tygodnia. - Najwięcej porzuceń jest latem. A przecież można oddać psiaki do schroniska - mówił wczoraj Zaborowski.
Szukają im właścicieli
Gdy przyjechaliśmy do jego lecznicy, szczeniaki piszczały przez sen. - To trzytygodniowe mieszańce. Wszystko je swędzi, bo mają pełno pcheł i robaków. Przed odrobaczywieniem muszą być wzmocnione. Trochę ożyły po glukozie, ale dla jednego decydująca będzie najbliższa doba - tłumaczył weterynarz. W opiece nad pieskami pomaga mu syn Jakub. - Już szukamy im nowych właścicieli - mówi młody mężczyzna.
Sprawę porzuconych psów bada policja. - Ten czyn to przestępstwo. Grozi za nie do roku więzienia lub grzywna - przestrzega nadkomisarz Piotr Karkuciński.
Beata Igielska
0 510 02 69 78
[email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?