Na konto szefa powiatu wpływa co miesiąc 11,7 tys. zł brutto, tyle samo, ile zarabia dla przykładu starosta międzyrzecki Grzegorz Gabryelski, o 400 zł mniej niż ma kierujący powiatem gorzowskim Józef Kruczkowski. Na pensję A. Bycki składa się wynagrodzenie zasadnicze 5,8 tys. zł i dodatki: stażowy 986 zł, specjalny 3,080 zł i funkcyjny 1,9 tys. zł. Wicestarosta Leopold Owsiak ma niewiele mniej, bo 10, 2 tys. zł. Jego pensja zasadnicza wynosi 4,8 tys. zł, a dodatki: 960 zł (stażowy), 2,7 tys. zł (specjalny) i 1,7 tys. zł (funkcyjny). Etatowy członek zarządu Sławomir Dudzis zarabia 9, 5 tys. zł (pensja zasadnicza 4 tys. zł, stażowe 800 zł, dodatek specjalny 3,2 tys. zł i funkcyjny 1,5 tys. zł).
Średni poziom?
Wicestarosta pytany o te kwoty mówi, że gdy porównuje je z tym, co dostają koledzy zza Odry, nie jest to dużo. - Na warunki polskie jest to średni poziom. Od dawna kwoty te nie były podwyższane, choć co chwilę przybywa nam pracy i problemów - podkreśla.
Opowiada też, że zarząd nie ma żadnych nagród, a ci jego członkowie, którzy są radnymi nie dostają diet. Dotyczy to starosty i S. Dudzisa.
Zdaniem bezpartyjnego radnego Ireneusza Woźniaka, i zarząd i radni, mają jednak za dużo. - Wysokość wynagrodzenia powinna wynikać z pracy. Jak w firmie. Jak mam dochód mogę sobie pozwolić na dobrą pensję, a jeżeli nie mam, a powiat jest w ciężkiej sytuacji finansowej, to powinno się ciąć koszty - uważa. Dodaje, że już w ubiegłej kadencji składał wniosek o zmniejszenie diet radnych, ale przeszedł bez echa.
Szef opozycyjnego klubu PO w radzie powiatu Tomasz Pilarski zagadywany o to samo mówi, że dla niego priorytetową sprawą nie są na dziś zarobki członków zarządu, ale kłopoty powiatu. - Dużo bardziej martwi mnie obecnie psucie autorytetu państwa i zamach na praworządność, którego ten zarząd pod kierownictwem Andrzeja Bycki się dopuścił. Myślę, że na dziś bardzo istotnym jest też zastanowienie się nad odpowiedzialnością każdego pojedynczego radnego za stan, w jakim znalazł się nasz powiat - podkreśla.
Była to aluzja m.in. do niedawnego wniosku rzecznika dyscypliny finansów publicznych o ukaranie starosty za to, że nie przekazał do budżetu państwa części opłat z terminala (niewykluczone, że powiat będzie musiał zwrócić ponad 2 mln zł) czy sprzedaży terminala bez zgody wojewody (sprawa trafiła do prokuratury).
Takie diety mają radni
A jak mają się finanse radnych? Przewodnicząca Kazimiera Jakubowska dostaje miesięcznie 1854 zł diety, wiceprzewodniczący: Małgorzata Jodlińska - Puziuk i Marek Półtorak po 1391 zł, podobnie jak szefowi komisji stałych. Szeregowi radni mają po 1112 zł.
- Jest to ryczałt, a trzeba pamiętać, że są to osoby z całego powiatu - podkreśla K. Jakubowska dodając, że na dojazdy nie dostają żadnych pieniędzy. - Bywa, że są na komisji nawet dwa razy w tygodniu - dodaje.
Jeśli radny jest nieobecny na sesji i nie jest to usprawiedliwione, co zdarza się bardzo rzadko, traci 30 proc. diety. W przypadku komisji stałych jest to 20 proc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?