Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmierdzący biznes, czyli miliony zarobione na śmieciach

Dorota Kania
Dorota Kania
Wideo
od 16 lat
W miniony weekend główne informacje w mediach dotyczyły ogromnego pożaru odpadów chemicznych w Zielonej Górze. Pożar składowiska niebezpiecznych odpadów został ugaszony po trwającej blisko 30 godzin akcji gaśniczej.
Pożar składowiska niebezpiecznych odpadów w Przylepie został ugaszony po trwającej blisko 30 godzin akcji gaśniczej.
Pożar składowiska niebezpiecznych odpadów w Przylepie został ugaszony po trwającej blisko 30 godzin akcji gaśniczej. Fot. Mariusz Kapała

Na szczęście okazało się, że życiu i zdrowiu mieszkańców okolicznych domów nic nie zagraża. Gdy w mediach pojawiły się pytania, kto wydał zgodę na nielegalne składowisko, czołowi politycy PO obarczyli winą rząd PiS. Donald Tusk, szef Platformy Obywatelskiej, napisał w mediach społecznościowych: „Smród płonących odpadów w Zielonej Górze. Smród setek bezkarnych nielegalnych składowisk. Smród pisowskiej korupcji w całej Polsce. Kaczyński i Sasin na pikniku”.

Kto wydał zgodę na składowanie niebezpiecznych odpadów?

Tę narrację utrzymywali inni politycy PO, między innymi Michał Szczerba. „PiS zrobił z Polski importera śmieci! Nadzorowany przez Moskwę i Ozdobę GIOŚ dał zgodę na sprowadzenie w 2022 roku 332 tys. ton odpadów. Do tego dochodzą nielegalnie wwiezione ładunki. Często przekraczały masę 20 ton. Trafiają na niekontrolowane składowiska, które później płoną!” - napisał na Twitterze Szczerba. Szybko okazało się, że to właśnie ludzie związani z Platformą Obywatelską wydali zgodę na składowanie niebezpiecznych odpadów: pozytywną decyzję w 2014 roku wydał starosta zielonogórski, na podstawie przyjętej rok wcześniej ustawy, także za czasów rządu PO-PSL. Te przepisy sprawiły, że w Polsce powstało prawdziwe eldorado dla śmieciowego biznesu; odpady (w tym także te niebezpieczne) płynęły do naszego kraju z San Salvador, Niemiec, Włoch, Ghany czy Wenezueli.

Afera śmieciowa. Politycy PO w areszcie

W kilku sprawach polskie sądy wydały już prawomocne wyroki nakazujące zabranie odpadów przez kraj, który je przywiózł. Tak jest w przypadku niemieckich śmieci, których ich „właściciel” nie chce zabrać. Mimo tych wyroków opozycja stara się przerzucić winę na partię rządzącą. Pouczający ton Platformy Obywatelskiej może budzić zdziwienie, ponieważ to nikt inny jak czołowi politycy tej formacji przebywają w areszcie w związku z korupcją dotyczącą... śmieci.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!

W lutym bieżącego roku przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego został zatrzymany Włodzimierz Karpiński - minister skarbu w rządzie Donalda Tuska, a w gabinecie prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego - sekretarz miasta stołecznego Warszawy. Według śledczych do korupcji miało dochodzić od 2020 do 2022 roku, kiedy Włodzimierz Karpiński był szefem stołecznego Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania. Wraz ze swoim byłym zastępcą Rafałem Baniakiem (także związanym z Platformą Obywatelską) mieli brać udział w korupcyjnym układzie - żądać od prezesa jednej ze spółek 2 i pół procent zamówień uzyskanych od stołecznego Miejskiego Przedsiębiorstwa, zaś łapówki miały wynieść co najmniej 5 milionów.

Jak widać, są śmieci, które nie śmierdzą - fetor niwelują pieniądze, które kryją się za odpadami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Śmierdzący biznes, czyli miliony zarobione na śmieciach - Portal i.pl

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska