Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Socrealistyczny Humphrey Bogart bierze Sabinkę bez ceregieli, na stole...

Zdzisław Haczek
„Rewers” - najlepszy film festiwalu w Gdyni - na ekranie gorzowskiego Heliosa
„Rewers” - najlepszy film festiwalu w Gdyni - na ekranie gorzowskiego Heliosa for. Syrena Films
"Rewers" debiutanta Borysa Lankosza to sprytne połączenie komedii obyczajowej, czarnego kryminału i przewrotnego thrillera, a PRL jęczy tu w oparach absurdu.

"Rewers" debiutanta Borysa Lankosza zaczyna się jak komedia obyczajowa: matka i babka Sabiny usiłują znaleźć jej męża w realiach Warszawy roku 1952. Ale czyż księgowy Józef (kapitalny talent komediowy objawia Adam Woronowicz) z liczydłem w mózgu może złapać za serce subtelną pracownicę z działu poezji w wydawnictwie?

On nie, ale dzielny nieznajomy, który bandycie w pysk strzeli - tak. Jasny prochowiec, włos w górę, papieros niedbale w kąciku ust - oto jest Humphrey Bogart socrealizmu (Marcin Dorociński, a co!). Tylko niech się nie uśmiecha, bo braki w uzębieniu ujawnia...

Tu Lankosz wprowadza nas w tunel czarnego kryminału lat 40. Ale zamiast figury sokoła maltańskiego, dostajemy dolarową monetę, którą ze strachu przez bezpieką, trzeba połykać i... I tak w kółko.

Filmowa karuzela pastiszu nabiera tempa. I już jesteśmy w środku thrillera, gdzie trup paść musi (oj, pada dłuuuuugo!). Cały czas "Rewers" jest jednak historią miłosną, prowadzącą ku współczesnej puencie. I cały czas bawi absurdem.

Jakżeż ta nowa władza jurna! Bierze oto chłopski syn z ludowego awansu tę warszawiankę z przedwojennego, reakcyjnego, drobnomieszczańskiego nasienia, ot tak - gwałtownie, bez ceregieli, na stole, między łykiem nalewki, a kęsem ciasta. A Sabina po co do kina latała? A na kroniki, gdzie na paradach ku chwale nowej władzy męskie torsy wyprężone, ramiona mięśniem grają...

W "Rewersie" nie ma jednoznaczności. Wszystko - jak medal czy moneta - ma swoje dwie strony. Dlatego finał z Pałacem Kultury i Nauki powala przewrotnością.
Dawno nie było polskiego filmu, gdzie czasem kilka nut klimatycznej muzyki Włodzimierza Pawlika robi za puentę, a atmosferę zagęszcza gra półcieni na twarzach, którymi po mistrzowsku "steruje" w czerni i bieli operator Marcin Koszałka. A ma kogo filmować. Agata Buzek, Krystyna Janda i Anna Polony odnalazły się w swoich kreacjach wybornie.

"Rewers" Lankosza, wsparty scenariuszem Andrzeja Barta, to kolejny obok "Domu złego" Wojciecha Smarzowskiego, film, który pokazuje, że o polskiej historii potrafimy opowiadać świeżym, zadziornym językiem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska