Stal Gorzów pierwszy raz od 2012 roku bez Bartosza Zmarzlika. Mimo to była bliska wywalczenia w Toruniu remisu

• For Nature Solutions Apator: Dudek 9+1 (3, 3, 1’, 1, 1), Lambert 11+2 (3, 2’, 2, 3, 1’), Przedpełski 7+1 (0, 1’, 3, 3, 0), Sajfutdinow 11+1 (2, 2, 2’, 3, 2), Lampart 4 (0, 1, 3, 0), Lewandowski 2 (1, 1, 0), Affelt 3 (3, 0, 0).
• ebut.pl Stal: Woźniak 8+2 (1’, 2’, 3, 2, 0), Fajfer 9 (1, 3, 0, 2, 3), Vaculik 11+1 (2, 3, 1’, 0, 2, 3), Jasiński 4 (2, 0, 2, -), Thomsen 7+2 (3, w, 1, 1’, 2’), Bartkowiak 0 (0, 0, 0), Paluch 4+1 (2, 1, 1’).
• NCD – 57,93 sek. – uzyskał Anders Thomsen w III wyścigu.
• Sędziował: Marcin Sasień.
• Widzów: 8 tysięcy.

Nowy sezon gorzowianie rozpoczęli w nowej rzeczywistości. Po raz pierwszy od 14 października 2012 roku w ich składzie zabrakło Bartosz Zmarzlika. Żadnemu kibicowi speedway’a nie trzeba tłumaczyć, jaką wartość stanowił dla żółto-niebieskich trzykrotny indywidualny mistrz świata. Przy całej sympatii do zatrudnionego w jego miejsce Oskara Fajfera (wrócił do ekstraligi po siedmiu latach przerwy) typowania przed inauguracyjnym pojedynkiem były jednoznaczne: Stal zostanie w Toruniu rozbita przez bardzo wzmocniony Apator!

Prognozy jednak sobie, a życie sobie. Na trochę zmienionym kolorystycznie (czerwona glinka!) i bardziej przyczepnym torze w grodzie Kopernika toczył się bardzo wyrównany pojedynek, który niemal zakończył się drugim w historii gorzowsko-toruńskich potyczek remisem. Niemal, bo gościom zabrakło do pełni szczęścia utrzymania przez Szymona Woźniaka drugiej pozycji na ostatnich trzech okrążeniach XV biegu. Ale po kolei.

Po pięciu inauguracyjnych wyścigach „Anioły” prowadziły tylko 16:14. Wśród gospodarzy zawodzili Paweł Przedpełski i występujący na pozycji U-24 Wiktor Lampart, zaś wśród gości jedyne „śliwki” przytrafiły się do tego czasu juniorowi Mateuszowi Bartkowiakowi i jadącemu jako U-24 Wiktorowi Jasińskiemu. Po VI gonitwie Motoarena ucichła. Fajfer i Woźniak pokazali plecy Lampartowi i Mateuszowi Affeltowi, Stal wygrała podwójnie i objęła prowadzenie 19:17!

W następnym, VII biegu doszło do wydarzenia, które chyba zadecydowało o końcowym rezultacie spotkania. Anders Thomsen – po starcie z czwartego pola i delikatnym kontakcie z Patrykiem Dudkiem – przewrócił się na pierwszym wirażu. Można było oczekiwać powtórki w pełnym składzie, lecz sędzia po długiej analizie zapalił żółte światełko, w kolorze kasku Duńczyka. Arbiter doszedł do wniosku, iż „Duzers” nie faulował, a Thomsen miał wystarczająco dużo miejsca, by się od niego „odkleić” i płynnie pokonać łuk po zewnętrznej części toru. W trzyosobowej powtórce Dudek i Robert Lambert pewnie pokonali 5:1 Oskara Palucha. Apator odzyskał prowadzenie 22:20 i nie oddał go już do końca pojedynku.

Po dwóch wygranych – 5:1 w X i 4:2 w XI wyścigu – gospodarze wygrywali różnicą ośmiu „oczek” (37:29). W pierwszym przypadku startujący po długiej przerwie Thomsen dał się podwójnie ograć Przedpełskiemu i głodnemu jazdy Emilowi Sajfutdinowowi, zaś w drugim na nic zdała się taktyczna zmiana Martina Vaculika za Jasińskiego, gdyż Słowak minął linię mety jako ostatni. Przed dwiema ostatnimi gonitwami Apator prowadził 43:35 i tylko dwa podwójne triumfy mogły dać gościom remis w całym spotkaniu.
To co, teoretycznie wydawało się niemożliwe, stało się bardzo realne po biegu numer XIV. Fajfer i Thomsen ruszyli spod taśmy, niczym wystrzeleni z katapulty i popisowo ograli 5:1 Dudka oraz Przedpełskiego!

– Jest ścieżka pod płotem. Tam się trzeba napędzać, a potem ścinać do krawężnika – mówił zadowolony ze swego występu Fajfer. I dawał wskazówki Vaculikowi oraz Woźniakowi, bo przy rezultacie 44:40 dla torunian Stal wciąż miała szansę na uratowanie remisu.
W XV serca torunian zamarły, a gorzowianom podskoczyły z radości do gardeł. Zawodnicy w żółtym i białym kasku jechali przez pierwsze okrążenie przed duetem gospodarzy! Sens stalowców został jednak szybko przerwany. Lambert napędzał się z takim impetem, że Vaculik postanowił ratować swoją „trójkę” i uciekł do przodu, a osamotniony Szymek nie dał rady najpierw Anglikowi, a potem również Sajfutdinowowi. Stalowcy przegrali, lecz pozostawili po sobie bardzo dobre wrażenie.

• I: Dudek (59,28), Vaculik, Woźniak, Przedpełski – 3:3
• II: Affelt (59,95), Paluch, Lewandowski, Bartkowiak – 4:2 (7:5)
• III: Thomsen (57,93), Sajfutdinow, Fajfer, Lampart – 2:4 (9:9)
• IV: Lambert (58,57), Jasiński, Lewandowski, Bartkowiak – 4:2 (13:11)
• V: Vaculik (59,06), Sajfutdinow, Przedpełski, Jasiński – 3:3 (16:14)
• VI: Fajfer (59,39), Woźniak, Lampart, Affelt – 1:5 (17:19)
• VII: Dudek (58,94), Lambert, Paluch, Thomsen (w) – 5:1 (22:20)
• VIII: Lampart (59,70), Jasiński, Vaculik, Lewandowski – 3:3 (25:23)
• IX: Woźniak (59.35), Lambert, Dudek, Fajfer – 3:3 (28:26)
• X: Przedpełski (59,11), Sajfutdinow, Thomsen, Bartkowiak – 5:1 (33:27)
• XI: Sajfutdinow (59,52), Woźniak, Dudek, Vaculik – 4:2 (37:29)
• XII: Przedpełski (59,00), Fajfer, Paluch, Affelt – 3:3 (40:32)
• XIII: Lambert (59,35), Vaculik, Thomsen, Lampart – 3:3 (43:35)
• XIV: Fajfer (59,74), Thomsen, Dudek, Przedpełski – 1:5 (44:40)
• XV: Vaculik (59,41), Sajfutdinow, Lambert, Woźniak – 3:3 (47:43)

Czytaj również:
Wielkie żużlowe ściganie czas zacząć! Gorzowianie chcą sprawić niespodziankę w Toruniu