Stal Gorzów pojedzie w komplecie przeciw Motorowi Lublin. Ale obawy przed półfinałem PGE Ekstraligi pozostają

To było oczywiste, że Martin Vaculik, Szymon Woźniak i Kamil Nowacki wrócą na tor na play off, bo i taki scenariusz od dawien dawna kreślił czy to prezes Marek Grzyb, czy też trener Stanisław Chomski. Jednak czym innym jest sam powrót, a czym innym forma, w jakiej mogą być podstawowi zawodnicy Stali. I to właśnie obawy o ich dyspozycję sprawiają, że nie wiadomo, na co tak naprawdę będzie stać gorzowian.

- Są w takiej dyspozycji fizycznej, by mogli wsiąść na motocykl. Poza tym musimy gonić stracony czas. Ja jestem świadomy, zawodnicy pewnie też, że uciekł im ważny okres startowy tego gorącego sezonu i to jest największą bolączką. W ramach tych treningów, które odbędziemy w najbliższych dniach, spróbujemy wrócić do jak najlepszej dyspozycji zawodników. A jak będzie, to zobaczymy - mówił szkoleniowiec.

Równie ostrożny w swoich wypowiedziach był też Woźniak. - Czuję się całkiem nieźle. Odwlekałem powrót na tor w uzgodnieniu z lekarzem prowadzącym. Udało się na szczęście wyjechać w środę. I teraz muszę, że tak powiem, zbilansować czas treningowy, którego bardzo potrzebuję, z czasem na regenerację, o której nie mogę zapominać - tak, by moja kontuzjowana ręka była w niedzielę w jak najlepszej formie - powiedział stalowiec, który tak jak Nowacki trenował w środę pierwszy raz po zabiegach.
Więcej optymizmu można było wyczuć w głosie Vaculika. - Czuję się w porządku. Cieszę się, że mogłem wrócić do treningów już tydzień temu. To były treningi na zasadzie próby, czy wszystko jest OK. To nie było długie trenowanie, bo każdy dzień po każdej kontuzji jest bardzo ważny. Im więcej czasu jest na doleczenie kontuzji, tym lepiej. Wyjechałem z cztery czy pięć razy na tor i czułem się na tyle dobrze, że zacząłem nawet próbować różnych ustawień. I bólu nie czułem. Z drugiej strony trening to co innego niż mecz. W każdym razie jestem bardzo optymistycznie nastawiony, bo wiem, że bardzo dobrze okres przerwy wykorzystałem na rehabilitację - stwierdził Słowak w trakcie konferencji prasowej w czwartek.

Stal dmucha na zimne, bo na piątkowe mistrzostwa Polski par klubowych w Grudziądzu wystawiła Rafała Karczmarza i Kamila Pytlewskiego, a nie Bartosza Zmarzlika. Priorytety są więc jednoznaczne.

Niejednoznaczne były za to sygnały płynące z klubu o niespodziance, która ma czekać na kibiców trakcie spotkania. Rąbek tajemnicy na antenie Radia Gorzów uchylił prezes Grzyb. - Kibice będą mieli okazję przekonać się, z kim przedłużyliśmy kontrakty. Już ogłosiliśmy, że zostaje z nami Szymon Woźniak. Wiemy, że dwuletni kontrakt ma Anders Thomsen, który mówi, że nigdzie się nie wybiera i już rozmawia z nami o następnym trzyletnim kontrakcie. Pomimo właśnie tego, że ma aktualną umowę na kolejny rok. A co do Bartka i Martina, to pozwólmy pocieszyć się kibicom na najbliższym meczu. Myślę, że sam Bartek będzie chciał coś powiedzieć - mówił prezes Stali.

Oby po meczu humory też nam dopisywały.

Stadion im. Edwarda JAncarza w Gorzowie

• Niedziela, 16.30
• Próba toru: 16.00
• Transmisja TV: ElevenSports2
• Tekstowa relacja live:
• gazetalubuska.pl
• W rundzie zasadniczej: 52:38 dla Stali w Gorzowie i 46:43 dla Motoru w Lublinie.

Moje Bermudy Stal Gorzów (3. po rundzie zasadniczej)

• 9. Szymon Woźniak
• 10. Anders Thomsen
• 11. Martin Vaculik
• 12. Rafał Karczmarz
• 13. Bartosz Zmarzlik
• 14. Kamil Nowacki
• 15. Wiktor Jasiński

Motor Lublin (2. miejsce)

• 1. Mikkel Michelsen
• 2. Mark Karion
• 3. Jarosław Hampel
• 4. Krzysztof Buczkowski
• 5. Grigorij Łaguta
• 6. Wiktor Lampart
• 7. Mateusz Cierniak

OBEJRZYJ TEŻ
Anna Puławska, Olga Michałkiewicz, Katarzyna Boruch - powitanie olimpijczyków AZS AWF Gorzów (igrzyska w Tokio)

Wszystko o Igrzyskach Olimpijskich w Tokio - kliknij!

PRZECZYTAJ TEŻ
Sprawdź, czy zdasz test na trenera piłki nożnej