[galeria_glowna]
W Zielonej Górze atmosferę przed Derbami Ziemi Lubuskiej czuć było już od dawna. Kilka dni przed meczem na wiadukcie przy ul. Wojska Polskiego fani Falubazu wywiesili dwa transparenty. Z jednej strony z hasłem: "Wszyscy do Gorzowa", z drugiej "Najazd na Gorzów - 21.06.09". Tak chcieli zmobilizować jak największą grupę, która w niedzielę pojechałaby dopingować swoich ulubieńców na stadionie im. Edwarda Jancarza.
A w Gorzowie? - Po to tu jesteśmy, żeby Staleczka wygrała - mówili nam kibice Stali, którzy tłumnie zjawili się na lubuskich derbach. Większość miała ze sobą gadżety w barwach klubu.
Heja, hej Falubaz!
Dzisiajj już przed godz. 14.00 na parkingu obok stadionu żużlowego przy ul. Wrocławskiej w Zielonej Górze zebrało się około 300 osób. Kibice popijali piwo i rozmawiali o przygotowaniach do meczu. "Heja, hej, Falubaz! Heja, hej, Falubaz! Nasza wiara, nasza duma, w naszych sercach cały czas!" - słychać było z megafonów.
W powietrzu dało się jednak wyczuć napięcie. Nic dziwnego. Pojedynki zielonogórsko-gorzowskie zawsze elektryzowały nawet tych, którzy specjalnie za żużlem nie przepadali. - Ciśnienie narastało w nas już od pierwszego meczu. Derby mają szczególny smaczek, bo jesteśmy z jednego województwa - mówił nam Arek z Zielonej Góry. Jego kolega Sebastian nie miał wątpliwości, kto wygra: - Oczywiście Falubaz. My mamy drużynę, a Gorzów nie.
Kajetan Kozakowski ze stowarzyszenia kibiców KS Falubaz przyznał nam, że adrenalina od kilku dni utrudniała mu nawet sen. Kwadrans przed 15.00 pięć autokarów i kilkadziesiąt samochodów żółto-biało-zielonych, przy akompaniamencie policyjnych syren i klaksonów, wyjechało z Winnego Grodu na północ. To robiło wrażenie! Ale większość kibiców wyjechała już wcześniej. W sumie na derby wybrało się około 1 tys. kibiców z Zielonej Góry.
Stal wygra mecz!
W Gorzowie na trzy i pół godziny przed stadionem stało tylko trzech kibiców. Przyszli, bo lubią poczuć atmosferę. - I tak wygra lepszy - mówił Damian Zając, zielonogórzanin czasowo mieszkający w Gorzowie. Klimat wielkiego żużla zrobił się już godzinę później. Na stadion przyszło już sporo fanów w kolorowych żółto-niebieskich strojach. Było tłumni i głośno. - Trzeba wierzyć, że będzie dobrze, Stal wygra mecz. Po to tu jesteśmy - mówił Rafał Sylwestrzuk z Gorzowa, który na stadion przyniósł wielką flagę i przyprowadził całą rodzinę. Całą rodziną na stadion zjechał klan Mańkowskich, Myszkowskich, Centkiewiczów i Paduszyńskich z Myśliborza. - Wygramy 52 do 38 - przewidywali. W tym czasie już gorzowscy kibice zaczęli sunąć na stadion wielką ławą. Policja zamknęła dojazd do ul. Śląskiej. Przejechać mogli tylko mieszkańcy i miejskie autobusy.
A jednak się pobili
Atmosfera była bardzo przyjazna. Wśród morza żółto-niebieskiego przechadzali się kibice z Zielonej Góry. - Ta wojna to coś sztucznego - mówili. Ale kiedy około 16.20 z pętli przy ul. Śląskiej ruszyli fani Falubazu, którzy przyjechali autokarami, doszło do starcia. Policja błyskawicznie rozdzieliła pseudokibiców obu klubów. Kilku trafiło do policyjnego samochodu, gdzie zostali spisani. Policyjny kordon rozdzielił obie strony kilkudziesięciometrowym pasem "ziemi niczyjej". I tak pozostało już do początku meczu. Ze stadionu dobiegały zwyczajowe przyśpiewki,
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
