,,Staleczka'' gotowa do startu (zdjęcia, wideo)

[galeria_glowna]

W piątkowy wieczór w Gorzowie Wlkp. królował ,,czarny sport''. Choć za oknami grudniowa aura i tonące w świątecznych dekoracjach ulice, to ludzie mówili tylko o jednym: prezentacji ich ukochanej drużyny w Galerii Askana. Kilkusetosobowy tłum oblegał scenę obok fontanny już kilkadziesiąt minut przed rozpoczęciem gali. Wszyscy chcieli zobaczyć w jednej ekipie Tomasza Golloba i Nickiego Pedersena. Taka gratka zdarzyła się im pierwszy raz!

Zanim kibice wykrzyczeli: ,,Stal Gorzów!'', w wojewódzkiej bibliotece dokonał się ostatni akt wielotygodniowych negocjacji. Trzykrotny indywidualny mistrz świata z Danii złożył podpis pod dwuletnim kontraktem, zaś Tomasz Gapiński i Szwed David Ruud parafowali roczne umowy. Uroczystości ze spokojem przyglądał się ,,Chudy'', który załatwił tę formalność już 19 października. Korespondencyjnie - za pomocą faksów - z żółto-niebieskimi związali się kilka dni wcześniej Matej Zagar i junior Simon Gustafsson. Ekipę uzupełniają miejscowi juniorzy: Paweł Zmarzlik, Łukasz Cyran i Paweł Parys. Dwaj inni - Adrian Szewczykowski i Mateusz Mikorski - zamierzaj spędzić najbliższy sezon na wypożyczeniach, odpowiednio, w Poznaniu i Pile.

Swoje pięć minut mieli też sponsorzy oraz były trener i menedżer Caelum Stali Stanisław Chomski. Pierwsi w liczbie 11 firm dołączyli do klubowego Biznes Speedway Clubu, zaś drugi usłyszał od Władysława Komarnickiego oficjalne podziękowanie za ośmioletnią współpracę. - Został z nami, gdy okręt tonął, a potem w wielkim stylu wrócił z drużyną do ekstraligi. Dziękuję za wszystko, co dla nas zrobił - powiedział prezes. Nowy szkoleniowiec Czesław Czernicki skorzystał z okazji i dodał: - Ja również bardzo ci, Staszku, dziękuję. I przepraszam, że nie mogliśmy się spotkać wcześniej.

Z biblioteki bohaterowie wieczoru przeszli do odległej o kilkaset metrów Galerii Askana. Tam ponad pół tysiąca fanów było już rozgrzanych gorącymi rytmami i znakomicie tańczącymi dziewczynami z wrocławskiej grupy ,,Cheerleaders''. Piękne blondynki i brunetki trzykrotnie pojawiły się na scenie w czarnych, czerwonych oraz niebieskich kreacjach, powodując żywsze bicie serc u brzydszej części widowni. W końcu przyszedł czas na zaprezentowanie nowej ,,Staleczki''.

Członkowie drużyny pojawiali się przed publicznością według tego samego schematu: najpierw ich sylwetki były pokazywane w klipach na telebimie, potem wychodzili na scenę w towarzystwie dwóch dziewczyn, a następnie prowadzący imprezę Sandra Rakiej i Jacek Dreczka zadawali im nadesłane przez internautów pytania. W końcu pojawiał się prezes z prezentem w postaci klubowego szalika. W ten sposób jako pierwsi stanęli przed fanami trenerzy Czesław Czernicki i Piotr Paluch. - Po 23 latach startów podjąłem decyzję o zakończeniu zawodniczej kariery. Teraz skoncentruję się na pracy z juniorami Stali. Może jeszcze wyjadę na tor w drugiej połowie przyszłego roku, podczas pożegnalnego turnieju - zapowiedział ,,Bolo''.

Czterej żużlowcy pokazali, że mają poczucie humoru. Ruud ze stoickim spokojem przyjął uwagę prezesa, że teraz Pedersen w niego będzie rzucał w parkingu rękawiczką, by pobudzić go do jak najlepszej jazdy. ,,Gapa'' na sucho poćwiczył pozycję przed startem, zaś Gollob i Pedersen padli sobie w objęcia. - Każdy z nas ma w sobie coś drapieżnego, ale nie wtedy, gdy idzie o interes drużyny - zapewnił ,,Chudy''. - Nie będziemy walczyć o pozycję lidera zespołu, lecz o jak największą liczbę punktów. Przede wszystkim w meczach z Zieloną Górą!

Ludzie bili brawo, klaskali w rytm głośnej muzyki i tonęli w oparach estradowego dymu. W końcu cała drużyna stanęła na scenie i wspólnie z publicznością wykonała ,,Szkocję''. Ludzie wykrzyczeli, ile sił w płucach: ,,Staaal!''. Pierwszy mecz z Unią Leszno już w wielkanocny poniedziałek!

NICKI PEDERSEN, trzykrotny IMŚ z Danii

- Nie ukrywam, że przyjście do Stali jest dla mnie ogromnym przeżyciem. To znakomicie zorganizowany klub, ze świetnymi działaczami i zawodnikami. No i z fantastycznym stadionem, zawsze wypełnionym wieloma tysiącami kibiców. Zrobię wszystko, by dostarczyć im trochę szczęścia. O moje relacje z Tomkiem Gollobem proszę się nie martwić. My się nienawidzimy, ale i kochamy. W drużynie na pewno stworzymy jedność. Naszym pierwszym celem będzie awans do czołowej czwórki. Potem wszystko może się wydarzyć.

TOMASZ GOLLOB, kapitan żółto-niebieskich

- O tej nienawiści to Nicki mówił oczywiście w przenośni. W Grand Prix każdy z nas walczy o swoje punkty, ale w lidze zawsze mamy wspólny cel: zwycięstwo naszej drużyny! Nie sądzę, by pojawiły się między nami jakieś konflikty. Wcześniej miałem podobną sytuację z Tonym Rickardssonem w Unii Tarnów. I co? Dwa razy byliśmy mistrzami Polski! Teraz zrobimy wszystko, by powtórzyć ten wariant w Gorzowie. Zapewniam, że w każdym spotkaniu będziemy się kochali z Nickim od pierwszego do piętnastego wyścigu.

TOMASZ GAPIŃSKI, przyszedł z Częstochowy

- Od dwóch lat mieszkam w Krzyżu, gdzie spotykają się wszystkie prowadzące do Gorzowa kolejowe szlaki. Jak ktoś będzie musiał długo czekać na przesiadkę, to zapraszam do mojego domu na herbatę. A już całkiem poważnie: mamy w Stali znakomitych liderów i chyba nie najgorszą drugą linię. Jesteśmy silni, zamierzamy wygrać jak największą liczbę meczy. Chcemy, by kibice przychodzili na stadion i przeżywali tam same radosne chwile. Nie skłamię mówiąc, że w nadchodzącym sezonie mierzymy w najwyższe cele!

DAVID RUUD, przedłużył kontrakt

- Moim hobby jest w Szwecji... praca drwala. Tej zimy jeszcze niczego nie zrąbałem, ale chętnie przywiozę prezesowi Władysławowi Komarnickiemu choinkę na święta. Nie martwię się, że w Stali nie ma już dwóch moich rodaków: Petera Karlssona i Thomasa Jonassona. Tak to już bywa, że kiedyś przychodzi czas na znalezienie nowych pracodawców. Nasz skład na przyszłoroczny sezon wygląda bardzo ciekawie. Znam Nickiego ze wspólnych występów w szwedzkiej Elitserien i wiem, że potrafi być dobrym duchem zespołu.

CZESŁAW CZERNICKI, nowy trener ,,Staleczki''

- Wróciłem do Gorzowa, by spłacić pracą dług wdzięczności. Tutaj kończyłem studia w AWF, tutaj uczyłem się sportu żużlowego od nieżyjących już Ryszarda Nieścieruka i Edwarda Jancarza. Życie nauczyło mnie, że do sportu trzeba mieć sporo dystansu i pokory. Dlatego, mimo skompletowania mocnego składu, niczego nie obiecuję. Na początek mierzymy w czołową czwórkę. Jeśli osiągniemy ten cel, to potem wszystko będzie możliwe. I proszę się nie śmiać z moich butów. Dostałem je w prezencie od Jarka Hampela.

WŁADYSŁAW KOMARNICKI, prezes Caelum Stali

- Po tegorocznych, przegranych play offach siedziałem w swoim ogrodzie jak zraniony zwierz i myślałem: co dalej ze ,,Staleczką''? Zaprosiłem do rozmowy naszego kapitana Tomka Golloba, a on mi mówi: ,,Panie prezesie, musimy wziąć Pedersena!''. Jak Boga kocham, teraz patrzę na ławkę z naszymi zawodnikami i własnym oczom nie wierzę: na jednym końcu siedzi Nicki, a na drugim Tomek! Z Nickim dyskutowaliśmy o kontrakcie tak zawzięcie, że w końcu się zaprzyjaźniliśmy. Kochani, wierzcie mi: będzie dobrze!