Stalowcy zdobyli twierdzę Przemyśl! Cenne zwycięstwo gorzowskich szczypiornistów po rzutach karnych

• Budnex Stal: Nowicki, Marciniak – Gumiński i Renicki po 6, Stupiński 5, Bronowski, Lemaniak i Wychowaniec po 3, Pietrzkiewicz, Nieradko i Kłak po 1, Jaszkiewicz, Droździk.

W najdłuższy ligowy wyjazd w sezonie gorzowianie wyruszyli już dzień wcześniej, z noclegiem w hotelu w Mielcu. Stamtąd został im 130-kilometrowy skok po autostradzie do Przemyśla. Niby już niedaleko, niby po dobrze przespanej nocy, ale trudy 800-kilometrowej podróży dały się mimo wszystko we znaki.

Drugim pozasportowym rywalem stalowców była hala w Przemyślu. Słabo oświetlona i wypełniona po brzegi żywiołowo reagującymi kibicami Czuwaju (tak miejscowi fani nadal nazywają swoją drużynę). Choć żółto-niebiescy znaleźli się w odległym i obcym sobie środowisku, to znakomicie udźwignęli ciężar pojedynku.

- Wiedzieliśmy, że przemyślanie rzucają głownie ze środka boiska. Zrezygnowaliśmy więc z typowej dla nas obrony 5-1, przeszliśmy na system 6-0 i wytrąciliśmy przeciwnikom z rąk ich najgroźniejszą broń - zdradzał taktyczne szczegóły pojedynku trener Budnex Stali Oskar Serpina.

Do przerwy plan przyjezdnych wypalił w 100 procentach. Prowadzili różnicą pięciu goli, co w równej mierze było zasługą ich skutecznej defensywy, jak też świetnej skuteczności w ataku Wiktora Bronowskiego oraz skrzydłowych Mateusza Stupińskiego, Michała Lemaniaka i Mateusza Wychowańca. Poczynaniami kolegów znakomicie kierował z prawego rozegrania Wojciech Gumiński, imponujący spokojem, techniką i wzorowym przeglądem sytuacji na boisku.

Po zmianie stron boiska gospodarze rzucili się z wielką energią do odrabiania strat. A że gorzowianom przydarzyło się kilka niewymuszonych błędów w ataku i obronie, więc już po kwadransie gry przewaga stalowców przeszła do historii. Przez kolejne 15 minut zespoły grały według reguły „bramka za bramkę”, uzyskując maksimum jedno „oczko” przewagi.

40 sekund przed końcową syreną gorzowianie prowadzili 29:28 i byli w posiadaniu piłki. Na ofensywną akcję z lewego skrzydła zdecydował się Stupiński - nie trafił, ale wszyscy byli przekonani, że został sfaulowany. Wszyscy, oprócz zamojskich sędziów Jakuba Czochry i Michała Szpindy. Ich gwizdki milczały, rzutu karnego nie było, a po drugiej stronie boiska gospodarze doprowadzili w swojej ostatniej akcji do remisu 29:29. Na skuteczną odpowiedź Budnex Stali nie było już czasu. Zatem rzuty karne!

W rozgrywce z 7 metrów ze strony gorzowian pomylił się Stupiński, za to bezbłędnie wykonali swoje próby: Gumiński, Dawid Pietrzkiewicz, Wychowaniec i Lemaniak. Przemyślanie mieli podobny dorobek, więc po podstawowej serii na świetlnej tablicy „wisiał” remis 4:4.

W pierwszej kolejce dodatkowych rzutów Cezary Marciniak obronił strzał rywala, zaś Gumiński ponownie posłał piłkę do siatki i stalowcy mogli się cieszyć ze zdobycia dwóch dużych punktów.
Łatwiej było ruszać z wygraną - choćby tylko po rzutach karnych - w kolejną 800-kilometrową podróż...

Olimpia Medex Piekary Śląskie - Zagłębie Handball Team Sosnowiec 35:30
Śląsk Wrocław Handball - MKS Wieluń 30:32
Nielba Wągrowiec - Warmia Olsztyn 32:30
KPR Legionowo – KPR Autoinwest Żukowo 35:26
Handball Stal Mielec - Padwa Zamość 28:20
Grot Blachy Pruszyński Anilana Łódź - AZS-AWF Biała Podlaska 28:28, w rzutach karnych 2:3

• 1. KPR 6 17 183:143
• 2. AZS AWF 6 14 192:168
• 3. Stal Mielec 6 14 175:158
• 4. Olimpia 6 13 189:167
• 5. Śląsk 6 12 190:182
• 6. MKS 6 12 169:165
• 7. Stal Gorzów 6 9 159:148
• 8. Orlen Upstream 6 7 178:190
• 9. Warmia 6 6 171:168
• 10. Autoinwest 6 6 172:184
• 11. Zagłębie 6 6 169:183
• 12. Nielba 6 6 149:180
• 13. Anilana 6 4 160:181
• 14. Padwa 6 0 131:170

Czytaj również: