Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Starosta gorzowski zrobił sporo, ale na pewno nie sam

Beata Bielecka
- W ciągu trzech lat wydaliśmy na remonty dróg powiatowych 64 mln zł, w poprzedniej kadencji było to 15 mln zł - mówi starosta Józef Kruczkowski
- W ciągu trzech lat wydaliśmy na remonty dróg powiatowych 64 mln zł, w poprzedniej kadencji było to 15 mln zł - mówi starosta Józef Kruczkowski fot. Starostwo powiatowe
Gdy Józef Kruczkowski został gorzowskim starostą nie krył, że poprzednicy zostawili mu długi kostrzyńskiego szpitala, rozpoczętą budowę szkoły w tym mieście i fatalne drogi powiatowe. Zrobił sporo. Ale sukcesem musi podzielić się z gminami.

Już na pierwszej sesji po wyborach J. Kruczkowski (PSL) zapowiedział, że chce przede wszystkim poprawić jakość dróg. Dodał, że na decyzje w sprawach większego kalibru, jak np. los szpitala w Kostrzynie zadłużonego na 60 mln zł czy rozpoczęta budowa szkoły ponadgimnazjalnej trzeba będzie poczekać, aż nowy zarząd rozpozna możliwości dofinansowania z funduszy Unii Europejskiej. Dziś starosta oceniając trzy lata swoich rządów obie kostrzyńskie sprawy uznaje za swój sukces.

Euforii nie słychać

- Szpital został uratowany przed zamknięciem, a powiat przed niekontrolowanym narastaniem zadłużenia - podkreśla. W miejscu Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej udało się uruchomić niepubliczną lecznicę, która świadczy usługi pacjentom na tych samych zasadach, co wcześniej SPZOZ.

Ale w Kostrzynie euforii nie słychać. Głównie z powodu tego, że do dziś starostwo nie poradziło sobie z zaległymi pensjami dla pracowników zlikwidowanego SPZOZ. Długi powiatu wobec niektórych osób wynoszą po kilkadziesiąt tysięcy złotych. Burmistrza Kostrzyna Andrzeja Kunta niepokoi to, że nie został jeszcze zakończony proces likwidacji SP ZOZ. Od tego m.in. zależy, kiedy ludzie dostaną swoje pieniądze. Starosta przypomina jednak, że powiat przystąpił do programu rządowego " Ratujmy polskie szpitale" i jest szansa na spłatę zobowiązań wobec wierzycieli, w tym także pracowników.

Kostrzynianie pamiętają też staroście, że na początku jego kadencji, gdy szpital wisiał na włosku, dali z budżetu gminy ponad milion złotych na ratowanie lecznicy. Tymczasem krótko po tym dowiedzieli się, że będzie ona zlikwidowana. Powiat nie raz zresztą wyciągał rękę po pieniądze od miasta chcąc rozwiązać swoje problemy. Przykładem jest szkoła ponadgimnazjalna, której budowa rozpoczęła się 10 lat temu. Zasługą obecnego starosty jest to, że pozyskano pieniądze na dokończenie inwestycji, chociaż koszty w dużej mierze spadły na miasto. - Dokładamy na szkołę ponad 9 mln zł, co stanowi połowę tego, co wspólnie da powiat i Unia Europejska - dodaje. Radni mieli spore wątpliwości, ale w końcu doszli do wniosku, że jak miasto nie pomoże, budowa nie ruszy.

Podobnie było z decyzjami o dofinansowaniu inwestycji drogowych. - Uczestniczymy we wszystkich inwestycjach drogowych powiatu - mówi rzecznik kostrzyńskiego magistratu Przemysław Jocz. Wymienia choćby ostatnią, modernizację ul. Szumiłowskiej. 478 tys. zł daje starostwo i tyle samo miasto.

Gminy pod ścianą?

Powiat, którego sytuacja finansowa jest bardzo trudna (zadłużenie na poziomie 41 proc., choć zmniejszyło się w ub. roku o 1, 2 mln zł w stosunku do roku poprzedniego) liczył, że poprawi swoją sytuację przejmując od wojewody, warte ponad 20 mln zł, nieruchomości na byłym przejściu granicznym w Kostrzynie. Doszło do sporu z miastem, które oburzone tymi staraniami, przypomniało, że to samorząd przekazał przed laty nieodpłatnie grunty na granicy Skarbowi Państwa. Bój o majątek zakończył się zwycięstwem kostrzynian.

- Te trzy największe sprawy zakończyły się porozumieniami i nie ma co do nich wracać - mówi A. Kunt. - Szpital pracuje, szkołę budujemy, a tereny na przejściu granicznym zostały skomunalizowane. To były ciężkie tematy, bo spieraliśmy się o trudne problemy - dodaje.

Starosta Kruczkowski jest zadowolony. Na pytanie w naszej ankiecie o zamierzenia, jakich nie udało się w tej kadencji zrealizować odpowiedział: - Wszystkie zaplanowane przedsięwzięcia zostały zrealizowane lub są w trakcie realizacji. I wyliczył sukcesy: m.in. zwiększenie budżetu powiatu z 37 mln zł w 2006 roku do 95 mln zł w 2010, ponad czterokrotny wzrost wydatków na remonty dróg, bardzo dobra współpraca z gminami w zakresie wspólnych inwestycji. - Jesteśmy często stawiani pod ścianą: albo dołożymy do inwestycji, albo nie zostanie ona zrealizowana - mówi nam jeden z kostrzyńskich radnych. - To jest więc współpraca z konieczności, a nie z wyboru i nie ma co się nią chwalić - uważa.

Zobacz sylwetkę kandydata w naszym serwisie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska