O J. Drzewieckim najpierw było głośno w Kożuchowie, skąd pochodzi. W ubiegłym roku, były dyrektor tamtejszej podstawówki, chciał kandydować do rady gminy z listy Prawa i Sprawiedliwości. Miejska Komisja Wyborcza dostała jednak informację, że rok wcześniej Sąd Okręgowy w Zielonej Górze skazał Drzewieckiego prawomocnym wyrokiem na 2 tys. zł grzywny i zakazał mu przez rok pełnić funkcje kierownicze w oświacie, za sfałszowanie dyplomu studiów podyplomowych z zakresu organizacji i zarządzania oświatą.
Komisja wystąpiła z zapytaniem do Krajowego Rejestru Skazanych i okazało się, że to prawda. Drzewiecki został skreślony z listy PiS. - Niedawno został szefem oświaty w powiecie słubickim - zadzwonił do nas kilka dni temu Czytelnik. - To kolega starosty - mówił.
Karany?To nie pogłoski
Andrzej Bycka zaprzecza, że Drzewiecki jest jego kolegą. - To prawda, znaliśmy się ze studiów podyplomowych na AWF-ie, ale przez 11 lat nie mieliśmy kontaktu. Został odnowiony dopiero niedawno, gdy pan Drzewiecki z grupą innych osób przyjechał do nas zaprezentować możliwości współpracy na polu oświaty z innymi samorządami. Reprezentował wtedy firmę, która się tym zajmowała. Wydał mi się bardzo kompetentną osobą, a dla mnie liczy się fachowość - podkreślał.
Mówił, że fachowości zabrakło poprzedniej dyrektorce Zespołu Ekonomiczno-Administracyjnego Szkół dlatego ją zwolnił. - W ostatnim czasie popełniała za dużo błędów - mówił. Opowiadał, że na przykład szkole ekonomicznej w Ośnie groziło, że będzie tam w tym roku tylko jedna klasa pierwsza. - Są trzy oddziały, a w przyszłym roku mają być nawet cztery. To zasługa działań pana Drzewieckiego - podkreśłał. Podobnie jak zaoszczędzenie ponad 1,4 mln zł, które udało się uzyskać dzięki reorganizacji w powiatowych szkołach.
Starosta przyznał, że słyszał pogłoski o wyroku Drzewieckiego. - Pytałem go o to wprost, ale zaprzeczył, że jest karany - mówił. Pokazał też świadectwo ukończenia studiów J. Drzewieckiego. - Czy tak wygląda sfałszowany dokument? - pytał wskazując pieczęcie Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego i podpisy władz uczelni na dyplomie z 2005 roku ( były to drugie studia podyplomowe Drzewieckiego). - Ponadto mam zaświadczenie o jego niekaralności - mówił. Gdy poprosiliśmy, żeby je pokazał, stwierdził, że " nie jest to dokument do okazywania".
Kurator interweniuje
Czy Drzewiecki skłamał? Wszystko na to wskazuje. Jak dowiedzieliśmy się od prokuratora rejonowego w Słubicach Mariusza Nowaka w ustawodawstwie istnieje wprawdzie tzw. instytucja zatarcia skazania (osoba, której skazanie uległo zatarciu, może twierdzić, że nie jest karana). - W razie skazania grzywną zatarcie następuje z upływem 5 lat od wykonania lub darowania kary, albo już po upływie 3 lat, jeśli sąd przychyli się do wniosku skazanego - mówił.
Ryszard Rólka, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Zielonej Górze powiedział nam jednak, że wyrok zapadł 5 maja 2009 roku. Zatarcie może więc nastąpić najszybciej w przyszłym roku.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że sprawę Drzewieckiego badało kuratorium oświaty. Potwierdził nam to wczoraj lubuski kurator Roman Sondej. - Jeszcze w czasie wakacji dostaliśmy sygnał w tej sprawie i już wtedy rozmawiałem o niej ze starostą słubickim - mówił. - Reakcji jednak nie było. Dlatego zajęliśmy się sami tym tematem i ustaliliśmy, że ta osoba (J. Drzewiecki - przyp. red.) ma wyrok i nie może pełnić funkcji kierowniczych. Z tego powodu wysłaliśmy wczoraj pismo do starosty słubickiego, żeby wyjaśnić jak do tego doszło - stwierdził.
Co na to wszystko J. Drzewiecki? - Zostawiam to bez komentarza i odsyłam do źródła, czyli do starostwa - powiedział nam szef oświaty w powiecie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?