Prawie wszystkie rodziny są tutaj jakoś związane ze strażą. Mundury OSP noszą 32 osoby, w tym kilkanaście pań. Nie muszą się martwić o następców, gdyż w ślady ojców i starszych braci idą chłopcy, a od kilkunastu lat także dziewczęta. W tzw. drużynach młodzieżowych szkoli się ponad 30 dzieci. - Dziadek był strażakiem, później mój ociec i jego bracia, a teraz ją uczę się rozwijać strażackie węże - mówi 13-letni Marek Kaniuk.
Tragedie na trasie
Wieś przecina ruchliwa trasa E-30. Każdego dnia przez środek pędzi kilkadziesiąt tysięcy pojazdów. A co kilka dni strażacy wyjeżdżają do wypadków na odcinku między Bielenim i Brójcami. Ratują życie rannych. Oraz coraz częściej wyciągają z rozbitych samochodów zwłoki kierowców i pasażerów.
- Tak jak policjanci czy żołnierze wracający z misji, po takich akcjach powinniśmy mieć zapewnioną pomoc psychologa - mówi naczelnik jednostki OSP Dariusz Omeciński. - Nie sposób przyzwyczaić się do widoku zmasakrowanych ludzkich zwłok...
W ub.r. strażacy uczestniczyli w 36 akcjach. - Do pożarów wyjeżdżaliśmy 17 razy, a do wypadków 19 razy - wylicza Emil Nowakowski. - Do niektórych nie mieliśmy daleko, gdyż kilka razy ciężarówki rozbijały się w naszej wsi.
Chubą jest furgonetka
Od roku jednostka jest w tzw. Krajowym Systemie Ratowniczym, zaś jej chlubą jest furgonetka ze sprzętem ratownictwa drogowego. A do tego używany podczas akcji gaśniczych star 244. Potężna ciężarówka ma już swoje lata, ale - jak zaznacza kierowca Andrzej Kałek - doskonale sobie radzi z forsowaniem leśnych i polnych dróg.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?