W czasie, gdy brukowce rozpisują się o politykach pławiących się w ciepłych, południowych morzach Stefan Niesiołowski podziwia zachody słońca na pomoście w Łagowie Lubuskim. Dziś rano wstał, kupił gazetę i porozmawiał z nami siedząc na prowadzących do jeziora schodach.
- Łagów to wspaniałe miejsce, tutaj człowiek może się wyciszyć - stwierdził. - I chyba tylko Lubuszanom, którzy mają tyle lasów i jezior może się wydawać, że jest tutaj tłoczno.
Wicemarszałek Sejmu mówi, że jest rozpoznawany na łagowskiej ulicy, ale ludzie okazują mu wiele serdeczności i musi bardzo często "robić" za przysłowiowego "białego misia". Każdy chce zrobić sobie z nim pamiątkowe zdjęcie.
- To miłe wypoczywać razem z kimś znanym z telewizji - cieszy się Sylwia Malicka ze Świebodzina. - Trochę głupio jak ludzie go tak obstępują, ale chyba starają się być też dyskretni. Lubię go, bo jest bardzo zdecydowany w swoich poglądach.
Obsługa oficjalnie nie chce oceniać prominentnego gościa. Nieoficjalnie...
- Bardzo miły człowiek, nie nosi się z pańska, jest taki normalny, grzeczny - mówi jedna z pań. - Nie to co niektórzy Niemcy lub nasi pożal się Boże milionerzy. Uważa normalnego człowieka. Tylko go dziennikarze ciągle męczą... Dobrze, że do nas przyjechał, może coś dla województwa załatwi...
Rozmowa ze Stefanem Niesiołowskim o tym, czego dowiedział się o Lubuskiem i jak się czuje jako gwiazda lubuskiej parlamentarnej drużyny w najbliższym Magazynie "GL"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?