Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stelmet sprzedaje majątek

Artur Matyszczyk 0 68 324 88 20 [email protected]
Szefowie Stelmetu nawet jeśli rozbudują swoja firmę, to raczej już nie w zielonogórskiej strefie aktywności gospodarczej.
Szefowie Stelmetu nawet jeśli rozbudują swoja firmę, to raczej już nie w zielonogórskiej strefie aktywności gospodarczej. fot. Krzysztof Kubasiewicz
- Być może rozbudujemy firmę, ale nie w Zielonej Górze - twierdzi szef Stelmetu i wystawia na sprzedaż ośmiohektarowy grunt przy Trasie Północnej.

Wraca sprawa Stelmetu. O jednym z największych zielonogórskich producentów było ostatnio głośno z dwóch powodów. Po pierwsze przy okazji kryzysu i groźby grupowych zwolnień. Po drugie - podczas uchwalania planu zagospodarowania przestrzennego okolic Trasy Północnej. Przypomnijmy, prezydent Janusz Kubicki, po wniosku od szefów Stelmetu, chciał zmienić przeznaczenie działki, na której firma ma siedzibę pod budowę obiektów wielkopowierzchniowych. Argumentował to m.in. tym, że Stelmet się rozwija, musi budować sklep dla zbytu swoich produktów.

Larum podnieśli wówczas radni prawicy. Jak twierdzili, w obawie, że po zmianie przeznaczenia gruntu Stelmet sprzeda tę działkę i powstanie w mieście kolejny hipermarket. Pod naciskiem opozycji prezydent odstąpił od pomysłu. Teraz temat pojawia się ponownie. Tydzień temu w prasie ukazało się ogłoszenie, które mówi, że Stelmet wspomnianą działkę... sprzedaje. Tym samym temat zmiany przeznaczenia terenu przestał być aktualny.

Skończą się naciski?

- To było pewne, że Stelmet tę ziemię sprzeda. Dlatego szefowie namawiali władze miasta do zmiany przeznaczenia terenu. Grunt pod sklepy wielkopowierzchniowe jest kilkanaście razy droższy - twierdzi nasz informator zbliżony do władz miasta i radnych.
W sprawę znów zaangażowali się radni prawicy. Tym razem są powściągliwi w opiniach. Aczkolwiek sprzedaż gruntu oceniają pozytywnie. - Decyzja spółki jest korzystna dla miasta - komentuje były kandydat na prezydenta miasta Kazimierz Łatwiński. - Spowoduje "uwolnienie" ośmiohektarowego gruntu, dając tym samym możliwość jego zagospodarowania pod działalność produkcyjną. Tym bardziej, że Zielona Góra cierpi na deficyt takich terenów.

Łatwiński przypomina, że ten teren już ma uzbrojenie. Liczy na to, że teraz, gdy ziemia została wystawiona na sprzedaż, "zakończą się naciski prezydentów, radnych lewicy i jednego z radnych PO, aby ten teren przeznaczyć pod wielkopowierzchniowe obiekty handlowe".

To bzdura totalna

Jak taki obrót sprawy komentują szefowie spółki? Szef Stelmetu Stanisław Bieńkowski potwierdza chęć sprzedaży gruntu. - Władze miasta nie wyraziły zgody na takie przeznaczenie, jakie chcieliśmy. Stąd nasza decyzja - mówi.
Jednocześnie zaprzecza plotkom, jakoby wpisanie gruntu z przeznaczeniem na handel wielkopowierzniowy było działaniem zamierzonym, w celu podniesienia ceny działki. - To bzdura totalna - stanowczo dodaje.

Bieńskowski podkreśla, że wobec takiej sytuacji rozważa rozbudowę firmy, ale nie w mieście, a być może i poza regionem. - Tak czy inaczej my musimy postawić zakład budowy altan ogrodowych. A działka, którą sprzedajemy? To na pewno atrakcyjny kąsek, bo przy głównej arterii komunikacyjnej. Ale sytuacja gospodarcza jest taka, że przez najbliższy rok nikt niczego tam nie wybuduje. My również nie wybudujemy zakładu produkcyjnego przez cztery, może pięć lat - przepowiada Bieńkowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska