Najstarsze i puste od dawna budynki po wielkim niegdyś Stilonie, są rozbierane, bo nie opłaca się ich remontować. Większą wartość mają działki, na których stoją.
fot. Kazimierz Ligocki
Po roku od ogłoszenia upadłości, gorzowski Stilon produkuje, zarabia i robi wszystko, aby oddalić groźbę likwidacji. O jego przyszłości wierzyciele zadecydują 22 stycznia.
Na wniosek właściciela fabryki, grupy przemysłowej ,,Martis'' z Aleksandrowa Łódzkiego, 16 stycznia minionego roku sąd gospodarczy ogłosił upadłość Stilonu. Nie oznaczało to jednak likwidacji fabryki, bo wyznaczony przez sąd nadzorca miał doprowadzić do zawarcia układu z wierzycielami i odbudowy ekonomiki Stilonu na zdrowych zasadach.
