Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stowarzyszenie Zygmunta Stabrowskiego dostało najwięcej od miasta

Redakcja
Stowarzyszenie Współpracy Polska Wschód dostało z miasta 40 tys. zł na organizację wakacji dla polskich dzieci z Ukrainy, Białorusi i Mołdawii. - To skandal. Innym pozostały jedynie resztki z pańskiego stołu - krytykuje opozycja.

W sumie z kasy miasta na realizację wypoczynku letniego dzieci i młodzieży w ramach akcji Lato 2009 poszło 110 tys. zł.

To oznacza, że Stowarzyszenie Współpracy Polska Wschód dostało ponad jedną trzecią całości kwoty. Zdaniem prawicowej opozycji to błąd władz miasta.

Stabrowski miał wpływ

- Skandal - krótko, ale stanowczo kwituje była prezydent, a obecnie radna PiS-u Bożena Ronowicz. - Dla pozostałych instytucji pozostały... resztki z pańskiego stołu. Dziwi mnie taki podział pieniędzy. Polska Wschód to stowarzyszenie, które powinno samo się finansować. Pozyskało od miasta nieruchomość w centrum miasta za bardzo preferencyjne ceny i jeszcze na tym zarabia. Na dodatek nie ma doświadczenia w organizowaniu wypoczynku letniego.

Radna nie może zrozumieć, dlaczego przy rozdzielaniu pieniędzy pominięto zupełnie jednostki zaprawione w organizacji dzieciom wakacji.

Nie ma natomiast żadnych wątpliwości, że na przyznania 40 tys. zł wpływ miała osoba Zygmunta Stabrowskiego. To najbliższy współpracownik prezydenta Janusza Kubickiego, a zarazem osoba mocno związana ze Stowarzyszeniem Polska Wschód.

- Nie widzę powodu, dla którego nasze dzieci mają mieć mniej pieniędzy na wypoczynek, kosztem rówieśników mieszkających w innych krajach. Na dzieci ze wschodu urząd powinien znaleźć pieniądze w rezerwie ogólnej - uważa Ronowicz.

Zwiedzają rodzinny kraj

Szef prezydenckiego gabinetu Tomasz Nesterowicz spokojnie podchodzi do słów radnej prawicy. - Jak co roku przyjedzie do nas 40 dzieci z Ukrainy, Białorusi i Mołdawii. To są polskie dzieci, tylko mieszkające za granicą. Z tych środków pokrywamy ich wypoczynek letni. Ale nie tylko w Zielonej Górze. One odwiedzają swój rodzinny kraj - zaznacza.

Nesterowicz dodaje, że te pieniądze i tak nie pokrywają całości kosztów pobytu u nas dzieci ze wschodu. - Na część wycieczek czy innych aktywności dzieci są zapraszane za darmo lub w charakterze wolontariatu - dodaje szef gabinetu Kubickiego.

Jak na reakcję opozycji reaguje stowarzyeszenie? - Przestańmy na to patrzeć w aspekcie politycznym. Te dzieci i młodzież naprawdę przeżywają mocno wizyty u nas - mówi Stabrowski, który pełni funkcję wiceprezesa Polska Wschód. - Organizujemy je od kilkunastu lat. Chcemy podtrzymać dobre tradycje. Zwróciliśmy się do prezydenta o pomoc. Przyznał nam ją. Mogę być tylko zobowiązany i wdzięczny.

Stabrowski podkreśla, że koszty wizyty dzieci ze wschodu nie są małe. - Pokrywamy ubezpieczenie, przejazd przez Polskę. Wreszcie chcemy zabezpieczyć ich godny pobyt na miejscu. A są to pociechy z biednych rodzin

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska