Laureaci IV Festiwalu Piosenki Rosyjskiej:
Laureaci IV Festiwalu Piosenki Rosyjskiej:
* Największe uznanie widzów, złoty samowar i 50 tys. zł nagrody zdobył Krzysztof Respondek, który wczoraj obchodził swoje 42 urodziny. Respondek wykonał piosenkę Berega Rossii.
* Srebrny samowar powędrował w tym roku do Jacka Stachurskiego, który w języku rosyjskim zaśpiewał Belye Rozy.
* 15 tys. zł i brązowy samowar zdobyła Sylwia Grzeszczak za piosenkę Za toboy.
Na deskach amfiteatru mogliśmy usłyszeć również zachodnie gwiazdy takie jak:
* Michael Bolton
* Arah
* Julio Iglesjas jr.
* W amfiteatrze zasiadło 4 tys. widzów
* Festiwal transmitował TVP2 i drugi kanał telewizji Rossija
Amfiteatr, godzina 21.00. Ludzie walczą o najlepsze miejsca, a gwiazdy przegotowują się do występu. Pięć minut przed wejściem na wizję z lewego sektora dochodzi: "Chcemy miliona zamiast Michaela Boltona". Widownia wybucha śmiechem i nagradza "artystów" brawami. Kibice śpiewają dalej: "Wy marzycie o Putinie, z Falubazu miasto słynie", "Kubicki kłamca wyborczy", "Wolę Zengotę, niż Stachurskiego miernotę". Napięcie zaczyna rosnąć. Od transmisji dzielą nas już tylko sekundy, tymczasem kibice nie przestają śpiewać. W końcu prowadzący festiwal Tomasz Kamel wita ze sceny publiczność zgromadzoną przed telewizorami.
Zaczyna się pierwsza część festiwalu. Większość kibiców już usiadła, ale garstka stoi dalej. Próbują wywołać z widowni prezydenta Janusza Kubickiego. "Gdzie jest Janusz?" - skandują. Prezydent nie daje się sprowokować. Nerwy puszczają za to Tomaszowi Kamelowi: - Dziękuje widowni za doping. Widać, że w Zielonej Górze wspiera się artystów.
Festiwalowa publiczność stara się ignorować krzyki, ale niektórzy tracą już cierpliwość. - To nie miejsce i czas na tego typu pretensje - mówi oburzona pani Daniela. - Przyszłam się tu pobawić, a nie wysłuchiwać roszczeń garstki kibiców.
Inni są jeszcze bardziej dosadni. - Tragedia, rozpacz i wstyd - podsumowuje pani Renata z Sulechowa. - Straciłem chęć oglądania żużla. Nigdy więcej nie pójdę na mecz. Poirytowany jest również pan Eugeniusz. - Te dzieciaki nie wiedzą co krzyczą. "Precz z komuną"? Przecież oni nie mają pojęcia, co to jest komuna - dodaje. Kilka osób zgłasza się do organizatorów z prośbą o zwrot pieniędzy za bilety. - Mają do tego prawo - twierdzi dyrektor ZOK-u Agata Miedzińska.
Część widowni popiera jednak protest. - Mają odwagę krzyczeć w imieniu wszystkich - przyznaje pani Weronika. - Teraz prezydent nie może już ich ignorować, musi nawiązać dialog. Panu Michałowi również nie przeszkadza nietypowy doping: - Dobrze, że walczą i to nie tylko o swój interes, ale o wszystkich kibiców.
Występ kończy właśnie zespół Poparzeni Kawą Trzy. - Na scenie było słychać skandowania, ale skupiłem się na tej części widowni, która dodawała skrzydeł - mówi członek zespołu.
Jego kolega zapewnia, że mimo wszystko będzie dobrze wspominał Zieloną Górę. - A co to w ogóle jest to Falubazowo? - pyta niewtajemniczony muzyk z Warszawy.
Kończy się pierwsza część festiwalu. Kibice próbują podejść bliżej sceny, ale drogę blokują im ochroniarze. W końcu sportowi zapaleńcy opuszczają amfiteatr z donośnym okrzykiem: "Dziękujemy za uwagę". Znowu słychać brawa. Dla kogo te oklaski? Trudno powiedzieć. Rozśpiewani protestujący kilka razy okrążają obiekt. W końcu kibice odchodzą. Teraz zostaje już tylko muzyka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?