Takiego cacka nie ma nigdzie w Polsce. W Europie są rzadkością. To spod granicy będzie kosztowało 2 mln euro. Pieniądze na jego budowę da Unia Europejska. To wspólny projekt lubuskiej Komendy Wojewódzkiej PSP oraz Krajowej Szkoły Ochrony Przeciwpożarowej w Eisenhüttenstadt. – Pracowaliśmy nad nim dwa lata. Było warto. Dzięki temu, że będziemy mogli ćwiczyć w idealnie odtworzonych warunkach, z prawdziwym ogniem, prawdziwym dymem i w naprawdę wysokiej temperaturze, będziemy lepiej przygotowani do akcji – mówił nam lubuski komendant Stanisław Węsierski.
Budynek ma mieć trzy kondygnacje, będzie podzielony na ,,normalne’’ mieszkania i wyposażony w (prawie) standardowe sprzęty AGD. Ale nie będzie to zwykły dom. Cały zostanie wykonany z ogniotrwałych materiałów, a niemal wszędzie będą pochowane dysze podłączone do instalacji gazowej. W ten sposób będzie można ,,podpalać’’ poszczególne miejsca, np. dach czy piwnicę, albo postawić w ogniu samą kuchenkę. Akcje poszczególnych ekip będzie można oglądać poprzez specjalne okna. I już wtedy wyłapywać wszelkie błędy ratowników.
Lubuska komenda zamierza wysyłać tam na szkolenia 200 strażaków rocznie. Jak tam dojadą? To druga część projektu. Za 2,5 mln zł (też w większości zapłaci Unia) nasza jednostka kupi autobus, wóz bojowy z aparatami do ochrony dróg oddechowych i busa.
Budowa obiektu do spalania, fachowo nazywanego ćwiczebną komorą dymowo-rozgorzeniową, ruszy w marcu przyszłego roku. Ma być gotowy w wakacje 2011 r. Wtedy też do lubuskich strażaków trafią zamówione samochody i autobus.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?