Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strzelanina w śnieżycy

Robert Gorbat 95 722 69 37 [email protected]
Lewy pomocnik Steinpolu Ilanki Marcin Warcholak (przy piłce) próbuje minąć dwóch rywali z Kątów Wrocławskich. W większości takich pojedynków górą byli goście.
Lewy pomocnik Steinpolu Ilanki Marcin Warcholak (przy piłce) próbuje minąć dwóch rywali z Kątów Wrocławskich. W większości takich pojedynków górą byli goście. Bogusław Sacharczuk
Motobi Bystrzyca uwielbia trzecioligowe pojedynki w Lubuskiem. Na inaugurację rundy zaaplikowała siedem goli juniorom z Kostrzyna, a w sobotę pokarała pięcioma trafieniami rzepinian.

Kilka minut po godz. 14.00 kierownik Steinpolu Ilanki Krzysztof Skrzyniarz musiał pojechać do domu po miotły i łopaty. Bo w sobotnie popołudnie napadało w Rzepinie tyle śniegu, że sędziowie zastanawiali się nawet nad odwołaniem pojedynku. Skończyło się odkopaniem linii i półgodzinnym opóźnieniem.
"Gramy dla Siwego" - mieli napisane na białych koszulkach zawodnicy gospodarzy, wychodząc do prezentacji. W ten sposób manifestowali swą jedność z bramkarzem Arturem Tumaszykiem, który dwa tygodnie temu doznał ciężkiego urazu kolana. Na trybunach usiadł również ich kontuzjowany stoper Radosław Sylwestrzak. Trener Kamil Michniewicz nie ukrywał, że ma spore obawy o postawę linii obrony. Niestety, wykrakał.

Mecz obfitował w niezliczoną liczbę podbramkowych sytuacji. Poprzeczki "opukali" najpierw najlepszy na boisku Krzysztof Mierzwa w 10 i Jarosław Tesman w 13 min. Potem zaczęły padać gole. W 28 min Mierzwa położył zwodem dwóch obrońców, przymierzył z 20 m po ziemi w dalszy róg i goście prowadzili 1:0. Wyrównał w 39 min Tomasz Krogulewski, trafiając z 30 m w okienko bramki Karola Chwastyka. Minęła zaledwie minuta, a przyjezdni znów wygrywali. - Zawaliłem tego gola, bez dwóch zdań - przyznał potem golkiper miejscowych Arkadiusz Fabiański, komentując loba Piotra Dzięgleskiego z 35 m.
Pięć minut po wznowieniu gry w drugiej połowie ręce rzepinian ponownie powędrowały w górę. Zadbał o to Tesman, skutecznie zamykając po prawej stronie boiska koronkową akcję swego zespołu. Kolejna bramka, tym razem dla ekipy spod Wrocławia, padła w 55 min niemal w identycznych okolicznościach. Pewnym egzekutorem okazał się Sylwester Kurek. Prawem serii gospodarze powinni byli szybko wyrównać, lecz minutę później Marcin Adamczewski trafił piłką... tylko w słupek. Od tego momentu na boisku niepodzielnie rządzili goście. Swą dominację potwierdzili golami Mierzwy w 64 i rezerwowego Marcina Stachurskiego w 86 min. Rzepinianie mogli na otarcie łez zdobyć trzecią bramkę, ale w 89 min Patrykowi Nowaczewskiemu udało się jedynie... pobrudził słupek rywali.
STEINPOL ILANKA RZEPIN - MOTOBI BYSTRZYCA KĄTY WROCŁAWSKIE 2:5 (1:2)
Bramki: Krogulewski (39), Tesman (50) - Mierzwa 2 (28, 64), Dzięgleski (40), Kurek (55), Stachurski (86).

STEINPOL ILANKA: Fabiański - Tesman, Weyer, Hojka, Chanas - Mendelski (od 69 min P. Nowaczewski), Adamczewski - Kasik (od 58 min Gurgul), Krogulewski (od 89 min Sidorowicz), Warcholak - Guraj (od 46 min M. Nowaczewski).

MOTOBI BYSTRZYCA: Chwastyk - Trusiewicz, Jawny, Gawron, Przybyła - Gambal, Mierzwa - Kurek, Dzięgleski (od 89 min Dziubczyński), Pawlak (od 69 min Stachurski) - Janusz (od 87 min Nowak).

Żółte kartki: Mendelski, Chanas, M. Nowaczewski, Weyer. Sędziował Marcin Martyniuk (Zielona Góra). Widzów 100.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska