Krajobraz po burakach

Przez lata Edward Dawid z Templewa w gminie Bledzew uprawiał co roku kilka hektarów buraków cukrowych. Także i w tym roku na polu jego syna pracuje grupa ludzi, tyle że nie przy burakach. Wyciągamy cykorię mówi E. Dawid. Za kilka dni mamy ją oddać, więc trzeba się śpieszyć.
Kiedyś okoliczni rolnicy uprawiali dużo buraków. Dziś Suszarnia Międzyrzecz ich nie odbiera, więc gospodarze przerzucili się na inne uprawy. Syn E. Dawida wybrał m.in. cykorię. Za tonę tych warzyw spodziewa się dostać 150 zł. Dla zasady, ale i dla pieniędzy Dawidowie dwa hektary buraków pod Templewem jeszcze mają, ale nie odstawią ich do cukrowni, tylko sprzedadzą... kołom łowieckim. Myśliwi będą nimi dokarmiać zwierzynę.

Jak tłumaczy kierowniczka Powiatowego Zespołu Doradczego w Międzychodzie Czesława Nowak, także w Wielkopolsce, szczególnie w okolicach Głażewa czy Gorzycka w gminie Międzychód, było kiedyś wielu plantatorów buraków. Odstawiali je później do cukrowni w Szamotułach czy Opalenicy. Trzy lata temu cukrownie wprowadziły rejonizację, w wyniku której umowy kontraktacyjne zaczęły zawierać z plantatorami działającymi wokół danego zakładu. W ten sposób cukrownie zmniejszały koszty transportu.
Umów z rolnikami z powiatów międzychodzkiego czy międzyrzeckiego nie odnowiły, a bez zagwarantowanego zbytu uprawa była ryzykowna. Jak podkreślają też dziś plantatorzy, w ostatnich latach do buraków trzeba było wręcz dokładać.

Nie oznacza to jednak, że rolnicy sobie nie poradzili. Bardzo wielu dawnych plantatorów buraków przerzuciło się na uprawę zbóż lub kukurydzy, a niektórzy, jak Dawidowie z Templewa, postawili na cykorię. Wielu rolników w Wielkopolsce, korzystając z bogatej bazy paszowej, zajęło się hodowlą trzody chlewnej mówi Czesława Nowak. Są w naszej gminie gospodarze, którzy sprzedają ponad tysiąc sztuk trzody rocznie.
A jednak, sądząc po tonie głosu, jakim chłopi mówią o dawnych plantacjach, trochę im żal widoku pól pokrytych szarymi bulwami z charakterystycznymi liśćmi.