Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sulechów. Miasto ma nowy zakład

Eugeniusz Kurzawa 68 324 88 54 [email protected]
Nowi pracownicy nowego zakładu są zadowoleni z pracy. A płace w nim są naprawdę konkurencyjne - jak mówi kierownictwo firmy (fot. Mariusz Kapała)
Nowi pracownicy nowego zakładu są zadowoleni z pracy. A płace w nim są naprawdę konkurencyjne - jak mówi kierownictwo firmy (fot. Mariusz Kapała)
W hali przy ul. Łochowskiej ruszyła fabryka mebli tapicerowanych. Docelowo zatrudni 60 osób. Na razie firma poszukuje jeszcze pracowników, głównie szwaczek i tapicerów.

Przeczytaj też: Sulechów. W przyszłym roku tylko drobne inwestycje

- Uwaga, przyjechała „Gazeta Lubuska”, wszyscy się uśmiechają - woła na całą halę Jacek Łojewski, kierownik nowego zakładu. To przedsiębiorstwo Christianapol, a dokładniej filia fabryki mebli tapicerowanych z Łowynia koło Międzychodu. Mimo że pomieszczenie jest wielkie, głos dociera do wszystkich pracowników. I od razu widać, iż panuje tu sympatyczna, rodzinna atmosfera, a nowo zatrudnieni uśmiechają się nie tylko dlatego, że przyjechała „GL”.

- Staramy się dbać o ludzi, dlatego jest już gotowa część socjalna - kierownik wraz z koordynatorem Krzysztofem Dąbrowskim prowadzą do nowych pomieszczeń, powstałych wewnątrz hali produkcyjnej. - Proszę, łazienka, szatnia, a tutaj nowoczesny piec gazowy ogrzewający całą halę, dalej jest stołówka.

- Wcześniej nie było tu nic poza podłogą i ścianami, tę przestrzeń wydzierżawiliśmy od firmy Amanda - podpowiada pan Krzysztof. - Od podstaw zbudowaliśmy pomieszczenia socjalne, doprowadziliśmy elektrykę, media.

Przeczytaj też: Sulechów przymierza się do targów gospodarczych

Lokując swój zakład w Sulechowie, fabryka mebli z Łowynia wykorzystuje sytuację na naszym rynku zatrudnienia. Wiadomo bowiem, iż w mieście jest duży głód pracy. A z kolei zamówień na meble z Łowynia wciąż przybywało. Stąd decyzja dyrekcji Christianapolu o uruchomieniu zakładu przy ul. Łochowskiej. Będą powstawały tutaj trzy modele mebli tapicerowanych, będą, bo na razie zakład jest w fazie rozruchu i szkolenia.

- Zatrudniliśmy do tej pory 25 osób, głównie tapicerów i szwaczki - ciągnie J. Łojewski. - Jednak chcemy jeszcze kilka osób przyjąć, bo praca u nas odbywa się na dwie zmiany. Po 19 osób na zmianę, w sumie zatem 38 pracowników niezbędnych jest przy produkcji.

Przeczytaj też: Sulechowska uczelnia buduje w Kalsku przetwórnię żywności

- Dowiedziałam się od koleżanki, że powstaje nowy zakład i jest praca - mówi zatrudniona jako szwaczka Monika Adamek, która dojeżdża z Bojadeł. - Pasuje mi takie zajęcie, jestem zadowolona. Przedtem byłam na urlopie macierzyńskim...

Krystian Kot też dojeżdża, ale ma bliżej, bo mieszka w Głoguszu. Z zawodu jest mechanikiem samochodowym, zaś w nowej firmie będzie zajmował się.... klejeniem mebli. - Nie ma pracy i trzeba brać to, co się nadarzy - stwierdza. - A tutaj nas przeszkolono, więc każdy wie, co robić.

Kierownictwo filii potwierdza, że wszyscy nowi pracownicy przechodzą szkolenie zawodowe. Ekipa fachowców z Łowynia będzie w Sulechowie do końca stycznia 2012 r., aż wszystkich nauczy, jak należy wykonywać poszczególne czynności.

- Zaczęliśmy dwa tygodnie temu, ale jesteśmy w fazie szkolenia i organizacji, robimy równolegle - tłumaczy kierownik. Na razie jeszcze cały proces produkcyjny toczy się w jednej hali, tutaj jest też magazyn materiałów. Ale i to się zmieni.

- Docelowo zatrudnimy w Sulechowie 60 osób - mówi dyrektor produkcji Marcin Błażewicz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska