Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sulechowscy strażacy wiedzą ile krwi się rozlewa...

Eugeniusz Kurzawa 68 324 88 54 [email protected]
Najwięcej krwi z sulechowskiej załogi oddali strażacy: Tomasz Lechki - 25,5 l, Damian Lechki - 18, Mariusz Bieława - 18, Tadeusz Kwiecień - 16 Rafał Ostapczuk 6 l.
Najwięcej krwi z sulechowskiej załogi oddali strażacy: Tomasz Lechki - 25,5 l, Damian Lechki - 18, Mariusz Bieława - 18, Tadeusz Kwiecień - 16 Rafał Ostapczuk 6 l. fot. Tomasz Gawałkiewicz
Strażacy z jednostki ratowniczo-gaśniczej w Sulechowie często oddają krew. Tworzą koło honorowych dawców, które było najlepsze w skali kraju w rywalizacji "Ognisty ratownik - gorąca krew"!

- Klub honorowych dawców krwi powstał w jednostce parę lat temu - opowiada Mariusz Bieława, komendant jednostki ratowniczo-gaśniczej i dodaje: - Nas, strażaków, nie trzeba namawiać do oddawania krwi, zbyt często uczestniczymy w "krwawych wydarzeniach", żeby nie mieć świadomości, iż ten cenny płyn może uratować komuś życie. Czasem człowiek widzi tyle czerwieni, że nie może się otrząsnąć. To działa na wyobraźnię. Pamiętam wypadek na "zakręcie śmierci" za Cigacicami, samochód wjechał w mazdę niemieckiego małżeństwa; ona była w ciąży. Krew kapała nawet z dachu wywróconego pojazdu...

Nie dziw zatem, że strażacy zorganizowali się w klub honorowych dawców krwi przy PCK. Ba, wciągnęli do niego sporo znaczących w mieście osób, m.in. wiceburmistrza Mirosława Andrasiaka, przewodniczącego rady miejskiej Jana Rerusa, dyrektora banku PKO, komendanta straży miejskiej, kilku policjantów...

- Na 35 członków załogi aż 29 należy do klubu - podkreśla jego prezes Tomasz Lechki, który może być dumny z tego, że wespół z kolegami w 2010 r. zdobył pierwsze miejsce w kraju wśród jednostek ratowniczo-gaśniczych w ilości oddanej krwi. - Od pięciu lat na szczeblu centralnym ogłaszana jest rywalizacja pod nazwą "Ognisty ratownik - gorąca krew", w której co roku bierzemy udział, nie bez sukcesów - ciągnie pan Tomasz. - W zeszłym roku oddaliśmy aż 87 litrów pełnej krwi! Odbywało się to sześć razy w roku.

Jak oddać krew?

Co istotne, strażakom ułatwia te humanitarne poczynania Regionalna Stacja Krwiodawstwa i Kriolecznictwa w Zielonej Górze. Ze względu na cenny czas ratowników to do przyjeżdża "krwiobus" RSKiK. - Wtedy w naszej świetlicy w wyznaczonym dniu organizujemy taki "lotny" punkt krwiodawstwa - przekazuje T. Lechki.

- Na nas zawsze można liczyć - dodaje M. Bieława. - Nie tylko oddajemy krew w ramach akcji, ale także wówczas, gdy jest nagląca potrzeba.
Strażacy wspominają udział w akcji na rzecz chłopaka z Zespołu Szkół nr 5 w Zielonej Górze, na rzecz dziewczynki z Chwalimia w gminie Kargowa, a nawet oddali krew osobie z odległego Wałbrzycha.

Kiedyś z oddawaniem krwi było łatwiej. W szpitalach, także w sulechowskim, funkcjonowały punkty krwiodawstwa. - Dziś ekonomia dyktuje prawa, dlatego punkty przyszpitalne zlikwidowano - powiedział nam Jan Kowalczyk, działacz PCK i sam niezmordowany krwiodawca (oddał grubo ponad 100 litrów).

Wydaje się jednak, iż wielu ludzi chętnie oddałoby krew, gdyby im wytłumaczyć, jakie to ważne, gdyby dobitnie pokazać jak jest cenna, chociażby na przykładzie akcji ratowniczych strażaków.

- My wiemy, jak krew jest cenna i potrzebna, bo widzimy ile jej się wylewa - T. Lechki ma na myśli wypadki drogowe i inne, podczas których ratują poszkodowanych.

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska