Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Supersprzedawca: Sklep to trudna branża

Anna Chreptowicz
Anna Chreptowicz
Jan Wójtowicz pracuje w sklepie „Irena” przy ul. Dolnej 4 od 25 lat. Działalność odziedziczył po swojej mamie.
Jan Wójtowicz pracuje w sklepie „Irena” przy ul. Dolnej 4 od 25 lat. Działalność odziedziczył po swojej mamie. Wojciech Maj
- Dla takich sklepików jak mój największym problemem są supermarkety, które zabierają klientów - mówi Jan Wójtowicz.

Jan Wójtowicz od 25 lat prowadził sklep „Irena”, który znajduje się na ul. Dolnej 4. Przejął go po swojej mamie, której imię to właśnie... Irena. Po niemal ćwierć wieku postanowił zmienić stanowisko. - Teraz jestem tutaj pracownikiem. Od półtora roku sklep prowadzi moja żona. W chwili obecnej pomagam jej. Nasza działalność polega na sprzedaży artykułów spożywczych i chemicznych - mówi sprzedawca.

Do sklepu państwa Wójtowicz zaglądają głównie osoby starsze. - Na tym osiedlu jest mało młodzieży. Dużo klientów przychodzi tutaj ze szpitala lub Polikliniki. Mają dużo problemów i chcą się otworzyć. A ja słucham, bo to buduje dobre relacje - opowiada mężczyzna.

„Supersklep – Supersprzedawca 2016” - ZGŁOSZENIA, REGULAMIN, GŁOSOWANIE:

Osiedle, na którym znajduje się sklep należy do spokojnych. Zdaniem pana Jana niekiedy jest tu wręcz zbyt nudno. - Więcej ciekawych rzeczy dzieje się w centrum miasta. Choć raz zatęskniłem za tym spokojem, kiedy okradli mi sklep. Mieliśmy zabezpieczenie tylko jednej kłódeczki i była dosyć malutka. Wiedziałem, że będę musiał zmienić ją na większą. Był akurat pożar w Poliklinice, jedni pomagali ugasić pożar, a drudzy mieli okazję się włamać. Weszli przodem i wyszli tyłem. Od tamtej pory stwierdziłem, że muszę mieć trzy czy cztery kłódki żeby złodziej wiedział, że tu trzeba popracować. Próbowali drugi raz i zdjęli dwie kłódki. Trzeciej z diamentowym pałączkiem nie mogli zdjąć. Szarpali kratami i pani z pierwszego piętra pogoniła ich - wspomina i dodaje, że cieszy się z tego, że osoby mieszkające w pobliżu jego sklepu są czujne i w razie zagrożenia nie wahają się wezwać policji.

Jan Wójtowicz zdradził nam również, że sporą bolączką niewielkich sklepów, takich jak jego, są supermarkety. - Na dzień dzisiejszy można powiedzieć, że to taka wegetacja. Ze względu na to, że markety przejęły większość klientów i powstały sieciówki. One też się już męczą żeby wciągnąć jak najwięcej klientów - mówi.

Jednak mimo niedogodności, dzień w dzień stawia się w sklepie tuż przed 7.00 rano i pozostaje w nim aż do godziny 19.00. Dla klientów, którzy sklepikowi „Irena” pozostali wierni.

Szczegółowe informacje na temat plebiscytu znajdują się na stronie www.gazetalubuska.pl/supersprzedawca-i-supersklep/

Tutaj znajdziesz listę kandydatów z powiatów zielonogórskiego, świebodzińskiego, krośnieńskiego, wolsztyńskiego i nowotomyskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska