Święto wina w Zielonej Górze

Do tej pory ogólnopolskie święto wina organizowano we Wrocławiu. Ich ukoronowaniem były konkursy polskich win, w których Lubuszanie zebrali niejedną nagrodę. Laury odbierała między innymi winnica Stara Winna Góra z Górzykowa czy winnica Kinga spod Nowej Soli.

Teraz nasi winiarze będą w pewnym sensie gospodarzami imprezy, bo tym razem świętujemy w Zielonej Górze. Już w przyszłym tygodniu. Termin nie jest przypadkowy - zbiega się ze świętem beaujolais. A dlaczego Zielona Góra? - To stąd było wielu winiarzy, którzy brali udział w poprzednich edycjach imprezy - mówi jej organizatorka Teresa Kucharska.

Pieniądze na zielonogórską edycje imprezy wykłada m.in. urząd miasta. - Bo to dobry pomysł, takie ogólnopolskie święto u nas - mówi prezydent Janusz Kubicki. - Firma zaproponowała współpracę, skorzystaliśmy.

Dwa dni z winem

No to jak będziemy świętować? 4 grudnia na Uniwersytecie Zielonogórskim zaplanowano wykłady na temat uprawy winorośli i ochrony plantacji. Posłuchamy także winiarzy z Brandenburgii. Jak oni to robią... Chór uniwersytecki dla koncert.

To bardziej dla specjalistów i winiarzy... A już następnego dnia w Palmiarni święto wina dla wszystkich chętnych. - Wystawiać się będzie 16 winnic - zapowiada Paweł Góźdź, współorganizator imprezy. - Spróbujemy polskich win z waszego regionu, Dolnego Śląska, Małopolski... Będą też wina węgierskie, niemieckie, gruzińskie.

W sumie stoisk będzie ponad 30, na pozostałych zapowiadają się sklepy z akcesoriami winiarskimi, szkoła z klasą winiarską, wydawnictwa. Oczywiście, będzie też konkurs trunków. - Wina będą oceniane w ciemno - zapowiada T. Kucharska. - W jednym jury zasiądą somalierzy, w drugim dziennikarze, a w trzecim publiczność.

Aby dać szansę wszystkim winnicom - dużym i małym - podzielne zostaną na dwie grupy, produkujące do 500 litrów i powyżej.
Chętni posłuchać będą mogli również o zakładaniu winnic, uprawie winorośli oraz o zasadach podawania trunku do potraw.

- To pierwsza tak duża winiarska impreza i o takiej randze w naszym mieście - zacierają ręce lokalni winiarze. I oceniają: - Wszystko zaczyna iść w odpowiednim kierunku...

Patron czuwa

Może dlatego że nad Zieloną Góra patronat obejmuje św. Urban. Od wieków jest on patronem winnic i winiarzy, a także urodzaju. We wtorek zielonogórska rada przyjęła oświadczenie, że chciałaby św. Urbana za patrona miasta. Pomysł powstał oddolnie, rozpowszechniał go m.in. winiarz Mariusz Pacholak, który figurę świętego ma już na swojej plantacji. Również były parlamentarzysta Walerian Piotrowski lobbbował za pomysłem. Zebrano blisko dwa tysiące podpisów.

Radni nie byli jednak jednomyślni. - A dlaczego akurat Urban? - pytał Robert Dowhan. Kamil Kawicki proponował, by spytać mieszkańców, kogo chcą za patrona. Prezydentowi nie podobał się z kolei termin uchwalania patronatu. - Umówiłem się z biskupem na rozmowy w tej sprawie. Chciałem, by w radzie wszystko odbyło się bez kontrowersji, kłótni...- mówił nam we wtorek J. Kubicki.

Radni jednak nie czekali, tym bardziej, że biskup w "Gościu Niedzielnym" już pomysł poparł. I tak zresztą teraz pismo rady do niego trafi. A potem pojedzie do Stolicy Apostolskiej i już Wola Boża... Może trzeba będzie czekać na ten patronat rok czy dwa, ale Zielona Góra już jakby patrona miała...