Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szaleniec groził wysadzeniem wieżowca w Zielonej Górze. Wkroczyli antyterroryści [ZDJĘCIA]

Piotr Jędzura
W mieszkaniu na 10. piętrze wieżowca zamknął się młody mężczyzna.
W mieszkaniu na 10. piętrze wieżowca zamknął się młody mężczyzna. Piotr Jędzura
Wszystko wydarzyło się w czwartek, 1 czerwca, na ul. M. Skłodowskiej-Curie w Zielonej Górze. W mieszkaniu na 10. piętrze wieżowca zamknął się młody mężczyzna. Zagroził, że wysadzi blok w powietrze. Krzyczał, że rzuci się z balkonu. Kazał zamawiać sobie pizzę i kebab. Do akcji wkroczyli antyterroryści.

W czwartek, 1 czerwca, około godz. 16.00 do wieżowca przy ul. Skłodowskiej-Curie pojechał patrol policji. Było to związane z informacją o mężczyźnie, który zamknął się w mieszkaniu. Powiedział, że skoczy z balkonu na 10. piętrze. Nie otwierał drzwi. Na miejsce wezwano strażaków. – Przed przyjazdem policji wrzeszczał z balkonu, że wysadzi blok w powietrze – mówi nam świadek wydarzeń.

Strażacy mogli wyłamać drzwi mieszkania. Nie zrobili tego, bo mężczyzna zagroził, że wyskoczy z balkonu. Na miejscu zjawiły się kolejne patrole policji. Mężczyzna nie otwierał drzwi. Groził samobójstwem.

Dowodzeniem akcją zajął się podinsp. Jarosław Tchorowski, zastępca komendanta miejskiego policji. Natychmiast odcięto dopływ gazu do wieżowca. Na miejscu było również pogotowie energetyczne. – Pod wieżowiec przyjechał policyjny negocjator – mówi nadkom. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka zielonogórskiej policji. Policjantka podjęła rozmowę ze zdesperowanym mężczyzną. Ta nie przynosiła jednak oczekiwanego rezultatu.

Mężczyzna co jakiś czas wychodził na balkon. – Wy…ać stąd wszyscy – krzyczał. W pewnym momencie chciał, żeby policjanci zamówili mu pizzę. Po chwili zażyczył sobie kebaba. W tym czasie na miejsce jechała grupa antyterrorystów z Gorzowa. Pod drzwiami mieszkania cały czas prowadzone były negocjacje z desperatem.

W pewnym momencie mężczyzna zorientował się, że w mieszkaniu nie ma gazu. To go zdenerwowało. Dał policji 15 minut na ponowne włączenie gazu. W tym czasie antyterroryści szykowali się do wejścia do mieszkania bezpośrednio z dachu. – Negocjacje nie przyniosły oczekiwanego rezultatu. Zdecydowano się na wejście do mieszkania – mówi nadkom. Stanisławska.

Na dachu wieżowca, tuż nad mieszkaniem desperata pojawili się antyterroryści. Na linach spuścili się do mieszkania, wchodząc przez balkon i okno w pokoju. To trwało zalewie kilka sekund. Zdezorientowany mężczyzna nie wiedział, co się dzieje. – W chwilę został obezwładniony – informuje nadkom. Stanisławska.

Desperat był pijany. – To przez dziewczynę. Chyba go rzuciła, wykrzyczał to z balkonu – mówili ludzie zebrani przed wieżowcem. Mężczyzna był pijany. Policjanci przekazali go załodze pogotowia ratunkowego.

Przeczytaj również: Tajemnicza akcja policji w Zielonej Górze. Osiem radiowozów, zatrzymane trzy samochody

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska