Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczypiorniści Stali wrócili do Gorzowa z trzema punktami i… złamanym nosem Dawida Pietrzkiewicza

Robert Gorbat
Robert Gorbat
Gorzowscy szczypiorniści cieszyli się ze zdobycia w Łodzi kompletu punktów, ale martwili groźną kontuzją kolegi.
Gorzowscy szczypiorniści cieszyli się ze zdobycia w Łodzi kompletu punktów, ale martwili groźną kontuzją kolegi. Robert Gorbat
Jak mawiał klasyk, sport wymaga ofiar. Piłkarze ręczni Stali Gorzów zainkasowali w sobotę (4 marca) w Łodzi komplet punktów w starciu z beniaminkiem Ligi Centralnej, ale zwycięstwo okupili poważną kontuzją swego kołowego Dawida Pietrzkiewicza.

GROT BLACHY PRÓSZYŃSKI ANILANA ŁÓDŹ – BUDNEX STAL GORZÓW WLKP. 26:28 (15:14)

  • Grot Blachy Prószyński: Pisarkiewicz, B. Marciniak – Krajewski 7, Kamiński 4, Wawrzyniak, Kucharski, Helwak i Pawlak po 3, Czech, Katusza i Szewczyk po 1, Winiarski, Jakubiec, Pietrowski.
  • Budnex Stal: Nowicki, C. Marciniak – Lemaniak 10, Stupiński 4, Pietrzkiewicz 3, Gumiński, Bronowski, Renicki, Ripa i Kłak po 2, Jaszkiewicz 1, Kozłowski, Wychowaniec, Droździk.
  • Kary: 10 min – 6 min.
  • Sędziowali: Grzegorz Młyński (Zwoleń) i Dariusz Żak (Radom).
  • Widzów: 150.

Natarli na gospodarzy

Po niedawnych, bardzo udanych występach łodzian gorzowianie jechali do miasta włókniarzy pełni obaw o końcowy rezultat spotkania. Byli jednak na tyle skoncentrowani i zdyscyplinowani taktycznie, że szybko uzyskali kilkubramkowe prowadzenie: 3:6 w 11, 6:10 w 18 i 10:13 w 25 min. Świetnie spisywał się prawoskrzydłowy gości Michał Lemaniak (10 bramek w całym meczu!), pewnie wykonując rzuty karne i nie myląc się przy atakach ze skrzydła.

Gorsza w wykonaniu przyjezdnych była jednak końcówka pierwszej połowy. W ostatnich 4 minutach przed zejściem do szatni zdobyli tylko jednego gola (za sprawą Kacpra Jaszkiewicza), sami stracili aż 5 i oddali przeciwnikom prowadzenie w całym meczu.

Czekali na swoją chwilę

– Nie panikowaliśmy z powodu przewagi Anilany do przerwy 15:14 – zapewnił nas trener stalowców Oskar Serpina. – Widzieliśmy, że jesteśmy lepsi w praktycznie każdym elemencie gry i tylko kwestią czasu pozostawało, kiedy przeskoczymy przeciwników.

Zapowiedzi zapowiedziami, ale boiskowa rzeczywistość długo nie była dla gorzowian zbyt różowa. Łodzianie dwa razy uciekli im na 3 gole (18:15 w 33 i 23:20 w 42 min), a jeszcze w 53 min wygrywali 26:24. Wtedy żółto-niebiescy włączyli wyższy bieg. W bramce kilka rewelacyjnych obron z rzędu zaliczył Krzysztof Nowicki, do Lemaniaka dołączył w ataku – ale po lewej stronie boiska – Mateusz Stupiński, zaś na środku rozegrania niczym stary wyga poczynał sobie młodziutki Mateusz Ripa. Ich wspólny wysiłek sprawił, że między 53 a 60 min goście zdobyli 4 gole z rzędu i mogli dopisać do swego dorobku trzy punkty meczowe.

Pechowiec Pietrzkiewicz

Największym pechowcem meczu okazał się kołowy Budnex Stali Dawid Pietrzkiewicz. Był bardzo przydatny dla swego zespołu, zdobył 3 bramki, lecz nie dokończył spotkania. W drugiej połowie, w obronnej akcji ustawił się tak pechowo, że rozpędzony rywal uderzył go przypadkowo łokciem w twarz i złamał mu nos. Gorzowianin został odwieziony karetką do szpitala, skąd po kilkugodzinnym badaniu odjechał z resztą zespołu do Gorzowa.

Lekarska diagnoza jest jednoznaczna – przy takim urazie zawodnika czeka co najmniej miesięczna przerwa w treningach i grze.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska