Szczyt UE: Liderzy wspólnoty przeznaczą co najmniej miliard euro dla uchodźców

Norman Davies: "Polacy nie są psychicznie gotowi na przyjęcie uchodźców:

- Dzisiejsze posiedzenie i jego atmosfera są bardzo dobrym znakiem - mówił po spotkaniu przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk, cytowany przez Reutersa. - To dla mnie symboliczny moment, bo widać, że przestaliśmy już wzajemnie siebie obwiniać - dodał były polski premier, nawiązując do wtorkowego spotkania ministrów spraw wewnętrznych, które zakończyło się sporem pomiędzy Zachodem a krajami środkowowschodnimi. W podobnym tonie brzmiała kanclerz Niemiec Angela Merkel: "Wiemy, że ten problem nie jest jeszcze rozwiązany. Ale podjęliśmy już sporo niezbędnych kroków. Mam przeczucie, że chcemy poradzić sobie z tym kryzysem wspólnie".

Podczas nadzwyczajnego posiedzenia w Brukseli, które zaczęło się w środę wieczorem i zakończyło po północy, podjęto decyzje, na podstawie których Komisja Europejska stworzy wspólny dla krajów unijnych plan. Jak podaje BBC, liderzy Unii Europejskiej uzgodnili, że przeznaczą co najmniej miliard euro UNHCR (Urzędowi Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych do spraw Uchodźców) na pomoc dla uchodźców znajdujących się w obozach na Bliskim Wschodzie. Część tego funduszu zostanie także przekazana na Światowy Program Żywnościowy.

Pomoc finansowa i wsparcie zostaną także udzielone Turcji, Libanowi, Jordanii i innym krajom w regionie, które przyjęły już około 4 mln imigrantów z sąsiednich Syrii, Iraku czy Afganistanu - podaje BBC. Kluczowa jest m.in. współpraca z Turcją, z której do krajów unijnych dostają się setki tysięcy ludzi. Unijni liderzy zgodzili się także w sprawie zabezpieczenia zewnętrznych granic Wspólnoty Europejskiej oraz przywrócenia na nich porządku. W ostatnich tygodniach chaos panował m.in. na granicy serbsko-węgierskiej czy serbsko-chorwackiej. - Musimy naprawić politykę otwartych drzwi i okien - zaznaczył Tusk, dodając, że "największy przypływ ludzi dopiero nadejdzie". Zdaniem przewodniczącego Rady Europejskiej, do Europy mogą dotrzeć jeszcze miliony uciekinierów. Jak podaje BBC, specjalne agencje będą także kontrolowały tzw. "gorące punkty", czyli newralgiczne miejsca w pobliżu unijnych granic. Dzięki temu będzie można przewidzieć kolejne fale napływających do UE ludzi.

Jak dodaje "The Times", Donald Tusk ostrzegał, że kryzys spowodowany brakiem spójnej reakcji na falę imigrantów może doprowadzić do upadku strefy Schengen, a nawet całej Unii.

Podczas konferencji prasowej po posiedzeniu Angela Merkel stwierdziła, że w przyszłych spotkaniach powinien uczestniczyć także prezydent Syrii Baszar al-Assad. To z tego ogarniętego wojną domową kraju ucieka największa ilość ludzi. Według niemieckiej kanclerz kluczowe są więc rozmowy dotyczące sposobów zakończenia konfliktu w Syrii. Jak podaje BBC, następne posiedzenie zostało zaplanowane na październik. We wtorek szefowie MSW krajów unijnych zawarli zgodę na przyjęcie przez kraje Unii Europejskiej 120 tys. imigrantów, którzy znajdują się obecnie na Węgrzech, we Włoszech oraz Grecji. Według wstępnych ustaleń do Polski ma trafić ok. 5 tys. uchodźców - mówił we wtorek minister do spraw europejskich Rafał Trzaskowski. Polska poparła unijną inicjatywę, mimo, że wcześniej, razem z innymi krajami Grupy Wyszehradzkiej (Czechy, Słowacja i Węgry), opowiadała się przeciwko odgórnie ustalanym liczbom imigrantów, którzy mają trafić do każdego państwa UE.

Przeczytaj też:Selfie bardziej zabójcze niż ataki rekinów