MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Szukam drugiej połówki

Katarzyna Borek
67-latka przebojem wkroczyła na rynek matrymonialny, dając ogłoszenie w "GL" w rubryce samotnych. Zgłosiło się 70 panów. Niektórzy szukali tylko… seksu.

- Jedni chcieli seksu, inni partnerek do siedzenia przed telewizorem. Pogoniłam ich, bo ja pragnę czegoś zupełnie innego - tłumaczy nasza 67-latka.

Jest zadbana, szczupła, dobrze ubrana. Po śmierci męża była sama, ale chciała jeszcze coś przeżyć, zobaczyć, pojechać. Z kimś bliskim sercu, które może przecież bić mocniej w każdym wieku.

Pani mówi piękną polszczyzną, z dużą refleksją nad każdym zdaniem. O swojej przygodzie na rynku matrymonialnym, która zaczęła się półtora roku temu, nie umie jednak opowiadać bez emocji.

Dwuznaczne oferty

- Wtedy, przy tym pierwszym ogłoszeniu nie dałam wykazu cech, które powinien mieć mój partner. Przy kolejnych byłam troszeczkę wylewniejsza, ale i tak niewiele to dało - opowiada Czytelniczka. Na randkach zawsze było miło i nigdy nie spotkała się z jakąś nieprzyjemną sytuacją, ale dwuznacznymi i owszem. A to jeden pan od razu chciał za rękę mocniej chwycić i coś więcej niż w oczy zajrzeć. A to drugi przyznał, że ma żonę, ale marzy, by coś przeżyć. Inni opowiadali o sobie niestworzone historie, a prawda wychodziła na jaw po kilku spotkaniach.

Ona od mężczyzny wiele nie oczekuje. Na pewno wspólnych zainteresowań, bo w tym wieku to jest bardzo ważne, ale sama też potrafi się dostosować.

- Jak pan chce oglądać mecz, to ja mogę książkę poczytać - deklaruje. - Ale żebyśmy potem gdzieś wspólnie pojechali, poszli, pozwiedzali, bo dopiero w tym wieku jest czas na takie rzeczy. Ale proszę mi wierzyć - większość moich adoratorów, jak usłyszała, że może pójdziemy do filharmonii, to do razu mówili, że to ich nie interesuje… Nudzić się razem? To mogę sama. Nawet bardziej ciekawie.

Panie za paniami

- Jestem książkowym przykładem tego, czego szukają w facetach kobiety - śmieje się nasza Czytelniczka. - Ale z tych moich wszystkich przygód wynika, że oni chcą się sprawdzić jedynie w łóżku. To dla nich najważniejsza sfera życia. Albo są domatorami, co to tylko na kanapie, by siedzieli przed telewizorem. Jak się spotykamy z dziewczyny też wdowami, to rozmawiamy, jacy są mężczyźni i wszystkie mamy podobną opinię…

Nie, nie jest rozczarowana. Raczej zdziwiona. Nie miała zielonego pojęcia, bo tyle lat z jednym mężem żyła i nie znała innych panów, szczególnie z tej strony. Takiej mocno seksualnej. Są nastawieni na siebie. Chcą, by to za nimi latać, a nie odwrotnie. A przecież nawet w przyrodzie tak nie jest!

- W małżeństwie można całe życie być i nic nie wiedzieć o mężczyznach - uśmiecha się 67-latka. - Rozumiem mężczyzn. Oni nas chyba do końca nigdy. Ale będę próbować. Tyle, że teraz z góry ostrzegam w ogłoszeniach, że szukam pana, który najbardziej lubi… zieleń.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska