MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Szybki kurs życia

Tadeusz Krawiec
W Warsztatach Terapii Zajęciowej w Piaseczniku uczestniczy 30 niepełnosprawnych z całego powiatu. Uczą się, jak sobie radzić.

- Wszystko, co robimy, ma poprawić życie niepełnosprawnych - mówi kierowniczka warsztatów Barbara Kusal, która oprowadza nas po placówce. Zaczyna od świetlicy i kuchni.

- Dzisiaj gotowaliśmy krupnik, a jutro będzie ogórkowa - wyjaśnia terapeuta Mariusz Kaszuba. Mówi, że nie wszyscy chcą pracować w kuchni, ale Marek i Leokadia doskonale się w niej czują.

Pani Leokadia potwierdza. Mówi, że kiedyś bała się urządzeń kuchennych, a dziś radzi sobie z nimi doskonale. Z kolei Marek przechwala się wymyślonymi przez siebie przepisami na zupy i kotlety schabowe.

Komuś się przydać

Adrian Doński z Suliszewa stracił wzrok w wypadku. - W Suliszewie musiałbym siedzieć sam w domu, tu mam z kim pogadać, a i czasami jestem przydatny - mówi. Siedzi w pracowni plastycznej i wraz z grupą przygotowuje świąteczne dekoracje. Jarosław Krasiński z Bierzwnika mówi, że żyje po raz drugi. Nie mógł się pozbierać po ciężkim wypadku.

- Tu znalazłem swoje miejsce na ziemi. Nie wyobrażam sobie życia bez Piasecznika - mówi, wyplatając wiklinowe kosze. Terapeuta Paweł Bielawski zdradza, że podopieczny już dawno przerósł mistrza.

W kolejnym pomieszczeniu Sławomira Malecka uczy krawiectwa. Tu swoje miejsce znalazł Marcin Jędrzejczyk. - Szyć na maszynie nie lubię, ale przepadam za wyplataniem makatek na krosnach - mówi. Pokazuje swoje dzieła. Prawie wszystkie o tematyce sportowej.

W ośrodku jest jeszcze pracownia poligraficzna i sala rehabilitacyjna. Wszędzie wiszą medale i dyplomy - Nasi podopieczni odnoszą sukcesy nie tylko w terapii, ale także w różnych konkursach i olimpiadach - tłumaczy kierowniczka. Prace warsztatowych plastyków znane są już nawet w Niemczech.

Tu na nich czekają

Po 14.00 cichnie gwar w ośrodku. Uczestnicy zajęć wracają do domów. J. Karasiński do Bierzwnika ma prawie 40 km. Czeka na okazję. Po drodze opowiada, jak po raz pierwszy pojawił się w placówce. - Bardzo mi pomogli - mówi. Wie, że jutro będą tu na niego czekać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska