Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szymon Kubka ze Świdnicy wygrał w naszym plebiscie "Zostań lubuskim Spielbergiem"

Zdzisław Haczek 68 324 88 05 [email protected]
Szymon Kubka chce zostać montażystą, ale nie wyklucza, że stanie za kamerą w roli operatora. Autor "Ivy” i "Red” jako zwycięzca plebiscytu "GL” otrzymał bon 500 zł do realizacji w markecie rtv.
Szymon Kubka chce zostać montażystą, ale nie wyklucza, że stanie za kamerą w roli operatora. Autor "Ivy” i "Red” jako zwycięzca plebiscytu "GL” otrzymał bon 500 zł do realizacji w markecie rtv. fot. Mariusz Kapała
- Zrobić dobry, klasyczny film, na przykład z Romanem Polańskim... - marzy Szymon Kubka ze Świdnicy pod Zieloną Górą, podwójny zwycięzca plebiscytu "Gazety Lubuskiej" - "Zostań lubuskim Spielbergiem".

Do Polańskiego Szymon nie ma daleko. Może nie osobiście, ale do legendy... Laureat plebiscytu "GL" studiuje w Wyższej Szkole Sztuki i Projektowania w Łodzi. Tuż obok słynnej Filmówki, też przy ul. Targowej. A tam przecież legendarne schody, na których dyskusje toczyli Polański, Jerzy Skolimowski...
Szymon jest na trzecim roku realizacji obrazu filmowego i wideotelewizyjnego. - Niedługo będę wybierał specjalizację i będzie to montaż. Według mnie, to najlepsza robota obok reżyserii. Tylko że, niestety, nie na planie.
Najpierw startował na montaż w Filmówce. Nie dostał się. - To nic dziwnego. Najczęściej przyjmują tam ludzi, którzy mają dwadzieścia kilka lat, są już dojrzali - może nie artystycznie, ale psychicznie poukładani. Zaraz po maturze dostają się farciarze.

I do takich Szymon zalicza Krzysztofa Lisowskiego, tegorocznego absolwenta LO-5 w Zielonej Górze, którego przyjęto na montaż. Ale sam nie narzeka. - Studiuję w jedynej w kraju niepaństwowej wyższej szkole filmowej, gdzie po pięciu latach można zdobyć tytuł magistra. Mamy zajęcia z tymi samymi wykładowcami, którzy pracują w Filmówce. No, nie mamy tylko tak dobrego sprzętu, jaki tam.
Jury, powołane przy plebiscycie "Zostań lubuskim Spielbergiem", doceniło w nadesłanych przez Szymona filmach "Ivy" i "Red" (ten tytuł wygrał też głosami Czytelników) klimat niepokoju i jakość montażu. - Te filmy zrobiłem jeszcze na początku szkoły. "Red" to test fabuły pod względem możliwości technologicznych, próby z głębią ostrości - zastrzega chłopak i dodaje: - Chcę zostać montażystą, choć wiem, że reżyserzy lubią się wtrącać, mają prawo do ostatniego cięcia. Jestem na to przygotowany, ale trzeba pamiętać, że to montażysta decyduje o tym, w jaki sposób pokazać takiego Brada Pitta, by wykreować go na gwiazdę.

Szymon docenia twórczość np. Quentina Tarantino, co nie oznacza, że chciałby robić tylko szybkie kino. - Przede wszystkim chciałbym pracować przy dobrych tytułach, jak amerykański "Aż po grób" z Robertem Duvallem, a z polskich - "Dom zły" czy "Rewers" - mówi i odżegnuje się od produkcji typu polskie komedie romantyczne.
- Zrobić dobry, klasyczny film, na przykład z Romanem Polańskim... Żeby choć pomógł przy etiudzie - marzy absolwent zielonogórskiego Plastyka. Zrobił już film o spotterach, czyli fotografach, którzy "polują" na lądujące boeningi. Teraz będzie robił dłuższy obraz, bo 15-minutowy.

JURORZY O FILMACH SZYMONA

Grzegorz Lipiec (Sky Piastowskie): - "Ivy": film zamknięty - wstęp, rozwinięcie i zakończenie. Nie ma zbędnych kadrów, tak samo jak w przypadku etiudy "Uśmiech zębiczny" Romana Polańskiego, gdzie wyjęcie jednego ujęcia z filmu powodowałoby zakłócenie historii. Przemyślany montaż. Wielkie brawa za czołówkę wytwórni i efekty specjalne! "Red": majstersztyk formalny - świetne zdjęcia od kadrowania po światło. Wirtuozerski montaż i bardzo dobre zgranie i zmontowanie dźwięku. Wszystko tworzy niepokojący, "lynchowski" klimat.

Grzegorz Potęga (Solanin Film Festiwal): - "Ivy": krótka, fabularna, czarno-biała etiuda, której największą zaletą jest oddanie klimatu noir. Niepokojący nastrój, spotęgowany szybkim montażem i zaskakujące zakończenie to także cechy, które wyróżniają ten film. "Red" - obraz zbudowany wyłącznie ze świetnych zdjęć i dobrego montażu, gdzie nie pada żadne słowo, a mimo to, film posiada w sobie tajemnicę, dzięki której śledzimy go z wielką uwagą do samego końca.

Jacek "Katos" Katarzyński (Stowarzyszenie Forum Art): - "Ivy": gdyby montażysta "ściął" czołówkę, okazałoby się, że cała fabuła zamyka się w 60 sekundach i wtedy autor mógłby spokojnie wysyłać swój film na festiwal One Minutes. I słowo daję, że nie miałby się czego wstydzić. Schludne, zachowane w jednej konwencji zdjęcia i historia z zaskakującą puentą. "Red": bardzo ładnie sfilmowany i zmontowany.

INNI WYRÓŻNIENI
Jury doceniło jeszcze dwa tytuły, biorące udział w plebiscycie: "Reverse" Mateusza Dobrzańskiego z Żagania (II miejsce) i animowany "Poranek" Piotra Janicy i Artura Frydrycha z Nowej Soli (III miejsce).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska