Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Talary hitem Winobrania

Marta Szkudlarek 0 68 324 88 36 [email protected]
- Talary są prawdziwym przebojem tegorocznego Winobrania - mówi Karolina Krzywicka
- Talary są prawdziwym przebojem tegorocznego Winobrania - mówi Karolina Krzywicka fot. Ryszard Poprawski
Do agencji ASPE odzywają się niemieckie i polskie koła kolekcjonerskie, a także prywatni numizmatycy. Czy pieniądze wzbudziły prawdziwe zainteresowanie?

Główna księgowa agencji APSE nie ma czasu podliczyć ile zielonogórskich talarów znalazło już właściciela. Dlaczego? - Bo cały czas mamy mnóstwo zamówień. Odzywają się do nas internauci i zamawiają monety. I to po 100 sztuk! - relacjonuje przebieg sprzedaży Wojciech Załustowicz z ASPE.

Do agencji trafił też prawdziwy numizmatyk z krwi i kości. Zażądał wydania monet w białych rękawiczkach. Bo gdy dotyka się ich rękoma tracą wartość kolekcjonerską, ponieważ pozostaje na nich odcisk linii papilarnych. - I nasza księgowa musiała biec do apteki po rękawiczki, żeby wydać monety - śmieje się Załustowicz.
Cztery talary kosztują cztery złote. I można je kupić dosłownie wszędzie. Poczynając od punktu informacji turystycznej, przez winobraniowe stragany, kończąc na sklepach spożywczych. - Cały czas mamy dostarczane kartony z pieniędzmi, bo nie dość, że kupują je zielonogórzanie, to jeszcze wszyscy turyści i z Niemiec i z większych miast Polski - mówi Karolina Krzywicka, pracownica PIT.

Talarami można płacić we wszystkich punktach z plakatem, na którym znajduje się informacja o możliwości płacenia nimi. - Jak można wydać takie cudeńko? Ależ droga pani - oburza się Jan Cichoński, zielongórzanin od urodzenia. - Przecież to trzeba zachować na pamiątkę. Pokazać znajomym, jak przyjadą - dodaje pan Jan.
- Jak na razie mało kto płaci talarami. I jak słyszę, że tak szybko się rozchodzą, to aż nie wierzę - śmieje się jedna ze straganiarek, która przyjmuje taki nominał.
Jednak pani Karolina kupiła 10 talarów, a wszystko po to, żeby jej córki właśnie nimi mogły płacić podczas Winobrania. - Niech poczują, że to jest święto miasta. Na razie są małe, bo Ola ma 4 latka, a Kaja 6, ale już wiedzą, że Zielona Góra ma swoje dni i że wszystko jest inne. Więc niech i pieniądze na lody będą nietypowe - tłumaczy pani Karolina.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska