Oglądają taśmy

Przypomnijmy, że całe zamieszanie powstało we wtorek 5 lutego, kiedy wicemarszałek lubuski Sebastian Ciemnoczołowski odwołał Zenona Sobeckiego ze stanowiska dyrektora Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Zielonej Górze.

Kwity za wypowiedzenie
Tego samego dnia na biurku Ciemnoczołowskiego pojawiło się pismo, w którym Sobecki wnioskuje o unieważnienie 28 egzaminów na prawo jazdy, przeprowadzonych przez Władysława Drozda w dniach 15-25 stycznia. Zdaniem byłego już dyrektora, Drozd złamał wtedy przepisy: zamiast obowiązkowych co najmniej 40 minut - egzaminował od 15 do 34 minut, w trakcie nawet na kilkanaście minut oddalał się od samochodu. Zdający nie zaliczali też wszystkich obowiązkowych zadań, a zdawali.

Sobecki wnioskuje o skreślenie Drozda z listy egzaminatorów za "rażące naruszenie instrukcji przeprowadzania egzaminów oraz naruszenie zasad etyki egzaminatora". Są to bardzo poważne zarzuty, tym bardziej jeśli kieruje się je pod adresem wieloletniego egzaminatora i prezesa Krajowego Stowarzyszenia Egzaminatorów.

Po naszej czwartkowej publikacji, opisującej zarzuty wobec Drozda, rozpętała się burza. Zielonogórski WORD jeszcze tego samego dnia zaczęli kontrolować pracownicy Urzędu Marszałkowskiego. Będą oglądać taśmy z dwóch tygodni. Na filmach zarejestrowane są egzaminy. Sprawdzane będą wszystkie, nie tylko te prowadzone przez Drozda.

W rozmowie z "GL" Drozd powiedział, że czuje się niewinny m.in. dlatego, że nie tylko on, ale także inni pracownicy ośrodka skracali czas trwania egzaminów. Winę za takie praktyki zrzucił na brak nadzoru ze strony dyrektora, wadliwy system komputerowy i wideo, który kupił Sobecki. - Gdyby egzaminy kontrolowano na bieżąco, nie byłoby tej awantury. Ponadto można byłoby usunąć ewentualne błędy, jakie wystąpiły w trakcie egzaminów - mówił w czwartek Drozd.

Taśmy z nagranymi egzaminami w WORD w Gorzowie sprawdzali już sami pracownicy ośrodka. Dyrektor Zbigniew Józefowski zapewnił nas, że żadnych odstępstw od przepisów nie znalazł.

Co dalej? W piątek wicemarszałek Ciemnoczołowski powiedział nam, że kontrole w zielonogórskim WORD potrwają jeszcze co najmniej tydzień. Zapewnił też, że jeszcze żadnych decyzji o unieważnieniu egzaminów nie podjął i nie wiadomo czy będą konieczne.

- Dopiero po zakończeniu kontroli będziemy dysponować wiedzą o ilości i wadze uchybień. Wówczas problem przeanalizują prawnicy i wskażą możliwe rozwiązania - dodał wicemarszałek.